FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Sound of Asia Strona Główna
->
Krótkie historie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Azjatycka muzyka, filmy, dramy i wiele innych
----------------
Świat Korei
Świat Japonii
Świat Chin
Świat dram i filmów azjatyckich
Azja
----------------
Najpiękniejsze miejsca w Azji
Japonia
Korea Południowa i Północna
Chiny
Jedzenie i gotowanie
Dla zabawy
----------------
Forum plotkarskie
Twórczość literacka fanów
Sztuka według fanów
Polecam!
Aktualne
Nieaktualne
Administracja
----------------
Nowości
Ogłoszenia
Sugestie
Coś o nas
Wasze kłopoty
Świat offtopiarzy xD
Gry i zabawy
Tasiemce
Krótkie historie
Pojedyńcze mp3
MV
Koncerty i inne filmiki
Japońskie
Japońskie
Newsy/dyskusje
Newsy/dyskusje
Galeria koreańska
Nie
aktualne
Galeria japońska
Newsy/dyskusje
REGULAMIN
Galeria chińska
Korea
Japonia
Chiny
Relacje
Relacje
Relacje
Teledyski
Albumy, Single, pojedyncze mp3
Koncerty, pojedyncze występy
Albumy, single, etc.
PV, makingi, etc.
Koncerty
Inne
Albumy, single, etc.
PV, makingi, etc.
Koncerty
Inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Tina
Wysłany: Pią 22:04, 21 Paź 2011
Temat postu: Re: [one-shot] Szaleństwo jednej nocy +18
Yuri napisał:
no to się zdecyduj którego
Odpowiem moją typową wypowiedzią: Oj tam, oj tam. Przecież mogę mieć dwóch
Nie bij
Yuri napisał:
Tina napisał:
No i tutaj byłby problem w rzeczywistości
No to trzeba nad tym popracować
Ale ja jestem niereformowalna
Yuri napisał:
Udam że tego nie widziałam
Czego nie widziałaś??
Yuri napisał:
Pamiętaj! Japońscy artyści to masochiści więc w mordkę by pewnie chciał dostać... nie prowokuj... bo polubi to
Wybacz, ale mi się to źle skojarzyło
Dostać w mordkę, może jeszcze coś a nie czyms??
Yuri napisał:
Może nie jest... tylko chciał pokazać jaki to z niego macho
No to przykro mi stary, nie takimi sposobami
Yuri napisał:
no.... nie tak ciężko znowu.... nie przesadzajmy
kilka zawałów po drodze, ataków zawiści i nienawiści to jeszcze nie tak źle
Już to widzę. W sumie to chyba dobrze, że mnie wtedy w Twoim pobliżu nie było bo bym pewnie nie raz oberwała
Yuri
Wysłany: Pią 21:02, 21 Paź 2011
Temat postu: Re: [one-shot] Szaleństwo jednej nocy +18
Tina napisał:
Yuri napisał:
Pani prezes – to brzmiało dumie. Czego chcieć więcej?
Hmmm... Gackta?? Jonny'ego??
no to się zdecyduj którego
Tina napisał:
No i tutaj byłby problem w rzeczywistości
No to trzeba nad tym popracować
Tina napisał:
Myślę, że wiele kobiet tak myśli. Trudna zdobycz
Trudna i to bardzo
Tina napisał:
Hej, spadaj
Ja chcę iść do mojego mena
Udam że tego nie widziałam
Tina napisał:
A w mordke to byś czasem nie chciał??
Pamiętaj! Japońscy artyści to masochiści więc w mordkę by pewnie chciał dostać... nie prowokuj... bo polubi to
Tina napisał:
Wybacz Die, gdybyś nie był takim chamem to
Może nie jest... tylko chciał pokazać jaki to z niego macho
Tina napisał:
Yuri napisał:
Fascynował ją, i to bardzo.
No proszę... To chyba oczywiste, że taki facet fascynuje
Nie dla wszystkich -
czytaj :Meg
Tina napisał:
No wiesz co, jak możesz
Widocznie może
Tina napisał:
Ech ta Vanilla. Chyba nigdy już się od niej nie uwolnię. I od Magnum
hahhaha
Tina napisał:
A co mnie to tam
jak to Meg ujęła po co ci imię skoro w łóżku jest dobry
Tina napisał:
Daguś, Ty wiesz jak bardzo podoba mi się ten fik prawda??
No powiedzmy
Tina napisał:
I wiem też jak ciężko musiało Ci się go pisać ze względu na Gackta i dlatego tym bardziej jestem nim zachwycona
no.... nie tak ciężko znowu.... nie przesadzajmy
kilka zawałów po drodze, ataków zawiści i nienawiści to jeszcze nie tak źle
Tina
Wysłany: Pią 14:21, 21 Paź 2011
Temat postu: Re: [one-shot] Szaleństwo jednej nocy +18
Yuri napisał:
Pani prezes – to brzmiało dumie. Czego chcieć więcej?
Hmmm... Gackta?? Jonny'ego??
Yuri napisał:
Lecz w sercu Tiny brakowało jakiegoś małego kawałka, czasem miała wrażenie że jest to część oznaczająca spontaniczność, szaleństwo.
Oj tak, zdecydowanie zazwyczaj mi tego brakuje
Yuri napisał:
Odmówiłby?
A jaki facet by odmówił??
Yuri napisał:
Lekko zawstydzona uśmiechnęła się niepewnie do nieznajomego.
No i tutaj byłby problem w rzeczywistości
Yuri napisał:
Mężczyzna który jej nie podrywa, być może nie jest nią wcale zainteresowany... zapragnęła go zdobyć. Odkryć co skrywają jego smutne oczy.
Myślę, że wiele kobiet tak myśli. Trudna zdobycz
Yuri napisał:
Wzięła swój drink do ręki i już chciała się podnieść gdy czyjaś postać stanęła tuż przed nią.
Hej, spadaj
Ja chcę iść do mojego mena
Yuri napisał:
– Złotko.... nigdzie się nie wybierasz. Zostajesz tutaj ze mną.
A w mordke to byś czasem nie chciał??
Yuri napisał:
Niechętnie wykonała jego „prośbę”
dobrze napisane - "prośbę"
Yuri napisał:
- Ty chyba nie wiesz kim jestem – warknął łapiąc jej podbródek i zmuszając by na niego popatrzył.
I nie chcę wiedzieć padalcu
Yuri napisał:
- Ta pani nie ma ochoty na twoje towarzystwo Die – zaczął powoli mężczyzna. Jego głos był niesamowity, głęboki, wyniosły a zarazem tak delikatny
Wybacz Die, gdybyś nie był takim chamem to
ale w takim wypadku spadaj na bambus
Yuri napisał:
- Nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa.
- Moja, bo wyobraź sobie że jestem z nią umówiony.
Mój bohater
Yuri napisał:
- Tak w ogóle Gackt jestem – usłyszała chwilę później z ust uśmiechniętego mężczyzny – nie powinnaś tu sama siedzieć, pozwól, że odwiozę cie do domu.
Oj tak, tak
Yuri napisał:
Fascynował ją, i to bardzo.
No proszę... To chyba oczywiste, że taki facet fascynuje
Yuri napisał:
A jej obecny towarzysz??...Spodziewała się że jego także łączyło coś ze światem muzycznym...
No baaa...
Yuri napisał:
Gackt odprowadził Tinę pod same drzwi apartamentu dziewczyny.
Dżentelmen
Yuri napisał:
- Dziękuję – powiedziała odwracając się w jego stronę – może.... może masz ochotę wejść?
Mężczyzna uśmiechną się lekko.
- Może innym razem
No wiesz co, jak możesz
Yuri napisał:
- Zaczekaj.... - podbiegając do niego wspięła się na palcach i dotykając jedną dłonią jego policzka, drugą klatki piersiowej pocałowała go w usta.
Yatta
Yuri napisał:
Tina podniosła wzrok ku jego twarzy, uśmiechnął się zbliżając swoje wargi ku jej ustom. I szepcząc, że jeszcze nikt go w ten sposób nie zatrzymywał złożył pocałunek na jej drżących ustach.
Bo liczy się element zaskoczenia
Yuri napisał:
Nie potrafiła logicznie myśleć, a może nie chciała?
A przepraszam bardzo, kto w takiej sytuacji byłby w stanie myśleć jasno??
Yuri napisał:
Jeszcze nigdy nie sprawiło jej to takiego problemu jak teraz, co wywoływało rozbawienie na twarzy Gackta.
Hahahahahaha
Yuri napisał:
Coraz mocniej, głębiej... Ich oddech stawał się coraz szybszy, coraz cięższy, płytszy...
Ech ta Vanilla. Chyba nigdy już się od niej nie uwolnię. I od Magnum
Yuri napisał:
- Nie ciekawi cię kim tak właściwie jestem? - spytał w końcu gładząc ją po brzuchu.
A co mnie to tam
Yuri napisał:
Uśmiechnął się patrząc na jej delikatną twarz.... miał wrażenie, że ta noc zdecydowanie nie była ich ostatnią.
Oj nie była, na pewno
Daguś, Ty wiesz jak bardzo podoba mi się ten fik prawda??
I wiem też jak ciężko musiało Ci się go pisać ze względu na Gackta i dlatego tym bardziej jestem nim zachwycona
Yuri
Wysłany: Śro 9:50, 05 Paź 2011
Temat postu:
Meganne napisał:
Yuri napisał:
Postacie poboczne: Die
... utrzyma mnie przy życiu
Padłam :XD
Meganne napisał:
Olał ją!
Widocznie nie miał ochoty na jej towarzystwo
Meganne napisał:
Faceet. Odczep się od niej
(...)
Aaaa Die
Tia... Skoro to Die to może porozmawiamy inaczej tak???
Meganne napisał:
Ej, Die, weź ich olej, chodź do mnie xD Pogrzejemy się w łóżeczku
Będziesz mi nosek chusteczkami wycierał, robił herbatkę i całował w... czółko
OMG.... Grzanie się w łóżeczku pewnie by mu nie przeszkadzało... ale wycieranie noska
tu może być problem
Meganne napisał:
A kto by cię chciał w taki sposób zatrzymywać xD
ZGON
Meganne napisał:
- Wystaczy, że byłeś boski w łóżku.
DRUGI ZGON
Meganne napisał:
Yuri napisał:
miał wrażenie, że ta noc zdecydowanie nie była ich ostatnią.
No... bo gdzie znajdziesz darmowy seks?
ZGON NR. TRZY.... umarłam aż trzy razy po kolei ... to się na co dzień nie zdarza
Meganne napisał:
Podobało mi się, było tak miło i w ogóle, ale...
Udam że nie widzę tego ALE
Megan
Wysłany: Śro 21:14, 28 Wrz 2011
Temat postu:
Yuri napisał:
Napisany dla Tinki zamieszczony dla Meg
Yuri napisał:
Tylko żebyś na zawał nie zeszła od dużej ilości Gackta
Ech... Wyobraź sobie, że to...:
Yuri napisał:
Postacie poboczne: Die
... utrzyma mnie przy życiu
Yuri napisał:
Pani prezes – to brzmiało dumie.
Szacun, pani prezes
Yuri napisał:
Jednak mężczyzna nie odwzajemnił jej uśmiechu, powracając do picia swojego drinka.
Olał ją!
Yuri napisał:
Mężczyzna który jej nie podrywa, być może nie jest nią wcale zainteresowany... zapragnęła go zdobyć. Odkryć co skrywają jego smutne oczy.
A ja bym poszukała okazji gdzieś indziej xD
Yuri napisał:
– Witaj słoneczko – zadziornie zaczął wysoki mężczyzna, odgarniając ze swojego czoła
czerwone kosmyki włosów – można się dosiąść?
Oj, facet, spadaj na drzewo -.-
Yuri napisał:
– Złotko.... nigdzie się nie wybierasz. Zostajesz tutaj ze mną.
Faceet. Odczep się od niej
Yuri napisał:
- Ta pani nie ma ochoty na twoje towarzystwo Die – zaczął powoli mężczyzna.
Aaaa Die
Yuri napisał:
- Nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa.
Ej, Die, weź ich olej, chodź do mnie xD Pogrzejemy się w łóżeczku
Będziesz mi nosek chusteczkami wycierał, robił herbatkę i całował w... czółko
Yuri napisał:
w końcu Die dał za wygraną i ze złością opuścił lokal, przynosząc ulgę dziewczynie.
Chodź do mnie, chodź do mnie, chodź do mnie
Yuri napisał:
I szepcząc, że jeszcze nikt go w ten sposób nie zatrzymywał złożył pocałunek na jej drżących ustach
A kto by cię chciał w taki sposób zatrzymywać xD
Yuri napisał:
- Nie ciekawi cię kim tak właściwie jestem?
- Wystaczy, że byłeś boski w łóżku.
-
Yuri napisał:
- A czy ma to znaczenie? Najważniejsze, że jesteś tu ze mną
Jak ckliwie
Yuri napisał:
miał wrażenie, że ta noc zdecydowanie nie była ich ostatnią.
No... bo gdzie znajdziesz darmowy seks?
Die było tu jak na lekarstwo ale żyję!
Podobało mi się, było tak miło i w ogóle, ale... krótko
Ja chcę jeszcze!
Znowu czuję niedosyt
Yuri
Wysłany: Śro 20:11, 28 Wrz 2011
Temat postu: [one-shot] Szaleństwo jednej nocy +18
Obiecany fick. Napisany dla Tinki zamieszczony dla Meg
Tylko żebyś na zawał nie zeszła od dużej ilości Gackta
Tytuł:
Szaleństwo jednej nocy
Ostrzeżenia:
łagodne sceny erotyczne
Występują:
Gackt, Tina,
Postacie poboczne:
Die
Miejsce akcji:
Tokio
Pociągając głęboki łyk podanego przez barmana alkoholu odczuwała odpływające od niej wszystkie problemy. Tej nocy chciała zapomnieć, choć tak naprawdę nie wiedziała o czym. Jej życie było idealne wypełnione nutą przyjaźni, bezpieczeństwa. Miała dobrą pracę, wszyscy dookoła ją podziwiali. Pani prezes – to brzmiało dumie. Czego chcieć więcej?
Lecz w sercu Tiny brakowało jakiegoś małego kawałka, czasem miała wrażenie że jest to część oznaczająca spontaniczność, szaleństwo. Dziś chciała zdecydowanie to wykorzystać stawiając czoła kolejnym wyzwaniom. A jednak nie do końca była przekonana jak to zrobić, co mogłoby spowodować upust tkwiącego gdzieś głęboko w niej szaleństwa.
Mogłaby przecież podejść do pierwszego lepszego mężczyzny proponując mu wspólną noc.
Odmówiłby? Nie, zdecydowanie nie. Lecz czy tego właśnie chciała? Tak naprawdę denerwowały ją wszystkie spojrzenia skierowane w jej stronę. Ona jedna jedyna nie Azjatka pośród tłumu rozpalonych jej widokiem facetów. Miała dosyć podpitych kreatur próbujących z nią zagadać, dotknąć. Była jednak stanowcza i bardzo szybko pozbywała się natrętnych podrywaczy. Westchnęła ciężko opierając twarz na dłoniach. Dopiero teraz dostrzegła siedzącego po drugiej stronie mężczyznę.
Widziała już wielu przystojnych mężczyzn, jednak ten... miał w sobie coś więcej, nutkę tajemniczości, wyrafinowania....Przez chwilę gdy ich spojrzenia się spotkały, Tina poczuła dreszcz na swoim ciele... Lekko zawstydzona uśmiechnęła się niepewnie do nieznajomego. Po raz pierwszy dzisiejszego wieczoru okazała komuś swoje zainteresowanie. Jednak mężczyzna nie odwzajemnił jej uśmiechu, powracając do picia swojego drinka. Zaskoczona dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie. Tego jej było potrzeba. Mężczyzna który jej nie podrywa, być może nie jest nią wcale zainteresowany... zapragnęła go zdobyć. Odkryć co skrywają jego smutne oczy.
Ze zdecydowanie szybciej bijącym sercem postanowiła usiąść bliżej tajemniczego mężczyzny. Trochę bała się, pomimo wszystko nie należała do wyrafinowanych i skutecznych podrywaczek. Wzięła swój drink do ręki i już chciała się podnieść gdy czyjaś postać stanęła tuż przed nią.
– Witaj słoneczko – zadziornie zaczął wysoki mężczyzna, odgarniając ze swojego czoła
czerwone kosmyki włosów – można się dosiąść?
– Można - opowiedziała Tina – ja i tak już stąd odchodzę – dodała podnosząc się z krzesła, jednak silna dłoń ją powstrzymała.
– Złotko.... nigdzie się nie wybierasz. Zostajesz tutaj ze mną.
Po raz pierwszy Tina obawiała się iż nie poradzi sobie sama. Uścisk na jej ramieniu wzmocnił się sprawiając jej ból. Dłoń mężczyzny wskazała barowy stołek, nakazując dziewczynie ponownie na nim usiąść. Niechętnie wykonała jego „prośbę”
- Teraz lepiej – szepnął nachylając się ku jej twarzy. Dłoń położył na jej udzie. Tinie to się nie podobało, odepchnęła więc mężczyznę wywołując tym jedynie jeszcze większą jego złość.
- Ty chyba nie wiesz kim jestem – warknął łapiąc jej podbródek i zmuszając by na niego popatrzył.
Jej serce biło coraz mocniej ze strachu. Dookoła nikt nie zważał na całą sytuację, jakby nic nie widzieli... lub nie chcieli widzieć. W końcu mężczyzna nachylił się ku twarzy Tiny by pocałować jej czerwone usta.
Nie zrobił tego jednak. Dlaczego? O co chodzi? Wtedy dostrzegła nieznajomego który siedział wcześniej naprzeciw niej. Jego dłoń spoczywała na ramieniu natręta.
- Ta pani nie ma ochoty na twoje towarzystwo Die – zaczął powoli mężczyzna. Jego głos był niesamowity, głęboki, wyniosły a zarazem tak delikatny
- Nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa.
- Moja, bo wyobraź sobie że jestem z nią umówiony.
Die... skądś znała to imię, jednak nie była w stanie sobie teraz tego przypomnieć. Kim był natomiast jej wybawca? Z każdą minutą podobał jej się coraz bardziej. Mężczyźni wymienili jeszcze kilka zdań lecz w końcu Die dał za wygraną i ze złością opuścił lokal, przynosząc ulgę dziewczynie.
- Tak w ogóle Gackt jestem – usłyszała chwilę później z ust uśmiechniętego mężczyzny – nie
powinnaś tu sama siedzieć, pozwól, że odwiozę cie do domu. Jedyne na co w tym momencie udało jej się zdobyć to lekkie skinienie głowy, wyrażające zgodę na jego propozycje. Zazwyczaj tak nie postępowała, lecz jego spojrzenie, te ciepłe oczy... Fascynował ją, i to bardzo.
Przez całą drogę nie odezwała się nawet słowem. Starała się zrozumieć całą sytuację. Docierało do niej skąd znała imię Die. Tak, przecież jej przyjaciółka non stop nadawała o zespole, którego nazwy
nie mogła sobie teraz skojarzyć...
Ale ten Die, czerwonowłosy mężczyzna...tak, to był on gitarzysta z najbardziej znanego zespołu japońskiego. Gdyby jej przyjaciółka się o tym dowiedziała zabiłaby ją na miejscu... A jej obecny towarzysz??...Spodziewała się że jego także łączyło coś ze światem muzycznym... Tak jej się wydawało. Przecież znał Die. Jednak nie chciała o nic pytać... nie chciała być nachalna. Dużo mu zawdzięczała więc nie wypadało go teraz zalewać milionem pytań. Tak naprawdę mieszkała niedaleko baru w którym byli przed momentem więc spokojnie mogli przejść ten odcinek na piechotę.
Gackt odprowadził Tinę pod same drzwi apartamentu dziewczyny.
- Dziękuję – powiedziała odwracając się w jego stronę – może.... może masz ochotę wejść?
Mężczyzna uśmiechną się lekko.
- Może innym razem – odpowiedział i skinąwszy głową na pożegnanie odwrócił się w stronę windy ku której skierował swoje kroki.
Takiego obrotu spraw Tina się nie spodziewała. Przez chwilę wpatrywała się w jego oddalającą się sylwetkę, by w końcu krzyknąć:
- Zaczekaj.... - podbiegając do niego wspięła się na palcach i dotykając jedną dłonią jego policzka, drugą klatki piersiowej pocałowała go w usta. Sama zaskoczona swoim zachowaniem szybko oderwała się od jego warg spuszczając głowę w dół. Przygryzła lekko wargę. Była zażenowana tym co właśnie zrobiła. Jej dłoń spoczywająca na jego torsie zacisnęła się na jego koszuli, czego chyba sama jeszcze sobie nie uświadamiała do momentu
gdy Gackt ujął jej dłoń w swoją. Tina podniosła wzrok ku jego twarzy, uśmiechnął się zbliżając swoje wargi ku jej ustom. I szepcząc, że jeszcze nikt go w ten sposób nie zatrzymywał złożył pocałunek na jej drżących ustach.
Jego wargi były słodkie, miękkie i takie... pożądliwe. Pogłębiając pocałunek rozkoszował się drobnymi pojękiwaniami Tiny, która już całkowicie zatraciła się w jego ramionach. Odsuwając się na chwile od niego by złapać trochę tchu wyjęła z torebki klucze. Rzucając zalotne
spojrzenie w kierunku Gackta podeszła do drzwi, przekręciła w nich klucz i zachęcającym ruchem poprowadziła mężczyznę do środka gdzie miała się rozpocząć namiętna gra pomiędzy tym dwojgiem.
Gorący dotyk dłoni mężczyzny badał ciało Tiny wolnymi ruchami. Jej szyja, dekolt, oraz brzuch schowane nadal pod materiałem bluzki doprowadzały go do szaleństwa. Składając powolne lecz namiętne pocałunki na jej wargach powoli zaczął pozbywać się z niej ubrań. Zwinnym ruchem zrzucił z niej bluzkę i delikatnie pchnął dziewczynę w stronę łóżka. Przyparł ją swoim ciałem do aksamitu pościeli. Całował szyję schodząc powoli do jej jędrnych piersi. Tina przymrużyła oczy oddając się przyjemnym pieszczotom ust i dłoni Gackta.
Ich kolejne gesty, pocałunki były coraz bardziej namiętne gwałtowne. Tina całkowicie zatraciła się w objęciach dużo starszego od niej mężczyzny. Nie potrafiła logicznie myśleć, a może nie chciała?
W sumie nie potrzebne jej to było teraz. Po raz pierwszy czuła się tak dobrze z mężczyzną. Po raz pierwszy zaznała pewnego rodzaju wolności... czuła się wyzwolona... czuła się atrakcyjna i tak bardzo pożądała pieszczot Gackta. Gdy na zmianę Gackt przygryzał i ssał jej sutki z jej ust wydobywały się drobne i nieśmiałe westchnięcia... ciche jęki. Uwielbiała każdy jego dotyk. Gdy mężczyzna zdejmował z siebie koszulę drżącymi rękami pomagała mu rozpinać guziki. Jeszcze nigdy nie sprawiło jej to takiego problemu jak teraz, co wywoływało rozbawienie na twarzy Gackta. W końcu gdy udało im się
pozbyć jego górnej odzieży Tina mogła podziwiać jego niesamowicie wyrzeźbiony tors. Był taki pociągający, taki... doskonały. Powoli zaczęła całować jego nagą klatkę piersiową pieszcząc ją dodatkowo swoją dłonią. Paznokciami znaczyła trasę swoich odkryć wywołując drżenie całego ciała G. Doprowadzała go do najdalszych granic. Wzmagała jego pragnienie. Pozbywszy się wszelakich oznak odzieży na swoich ciałach przylegli do siebie w mocnym uścisku całując się szybko, namiętnie prawie brutalnie. Tina czuła twardą męskość Gackta na swoich udach. Przygryzła wargi z podniecenia. Nie musiała długo czekać by wszedł w nią. Delikatnie lecz zdecydowanie .
Z jej ust wyrwał się krzyk pożądania, przymknęła powieki. Gackt spoglądał coraz na jej wciąż zamknięte oczy poruszając się w jej ciele. Badał na ile dziewczyna jest w stanie znieść jego napór, bał się iż może zrobić jej krzywdę. Lecz gdy na chwilę przestał Tina spojrzała na niego zamglonymi oczami prosząc o więcej. Jej prośba została spełniona natychmiastowo. Ruchy Gackta przechodziły z wolnych i delikatnych w coraz szybsze, bardziej zaborcze, bardziej pociągające. Coraz mocniej, głębiej... Ich oddech stawał się coraz szybszy, coraz cięższy, płytszy...
Czując że zbliża się ten moment, przylgnęli do siebie namiętnym, zachłannym pocałunku. Po chwili dało się słyszeć ich wspólny stłumiony rozkoszą krzyk.
Gackt wysuną się z Tiny patrząc prosto w jej oczy. Dotknął jej czerwonego, rozpalonego policzka. Nadal ciężko oddychała gdy złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Muskał powoli jej wargi.
Spoglądając ponownie w jej źrenice uśmiechnął się odgarniając kosmyk włosów z jej mokrego czoła.
- Nie ciekawi cię kim tak właściwie jestem? - spytał w końcu gładząc ją po brzuchu.
Tina drgnęła lekko pod wpływem jego dotyku.
- A czy ma to znaczenie? Najważniejsze, że jesteś tu ze mną – odpowiedziała całując go w usta.
Wtulając się w dziewczynę przykrył ich nagie ciała kocem. Uśmiechnął się patrząc na jej delikatną twarz.... miał wrażenie, że ta noc zdecydowanie nie była ich ostatnią.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Forum
.
Regulamin