|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
edziulek
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:24, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Karol napisał: | Meg napisał: |
- Dorii do cholery! – wykrzyknęła wściekła Edyta.
- Dlaczego po prostu nie możemy z nimi porozmawiać?! – odparowała dziewczyna wściekając się.
- Nie mam zamiaru się z nimi zadawać! – wściekła się jeszcze bardziej. Jak własna siostra może stawać po stronie obcych kolesi?! Fakt, są sławni i uwielbiani ale to nie oznacza że musi ich bronić.
- Bronisz ich tylko dlatego że to są ONI! I jest tam twój zakichany Sia! – zirytowana dziewczyna uderzyła dłonią w blat biurka za którym siedziała.
- Edyta proszę … tak bardzo ich lubię … - Karol postanowiła wziąć siostrę na litość. – Tylko jedna rozmowa …
- Tylko jedna rozmowa? I ta jedna rozmowa wystarczy ci by pogadać z Sia? Jasne! – Edyta upiła łyk parującej kawy.
- Może będzie chciał się jeszcze ze mną spotkać …
- Nawet JEŚLI to nie będzie miał na to czasu. – zakończyła temat Edyta.
- Uhm … - Dorii posmutniała. Edit wiedziała że sprawiła siostrze przykrość. Obeszła biurko i kucnęła obok krzesła na którym siedziała.
- Doriiś przepraszam .. – Karolina nie odpowiedziała, tylko wstała i wyszła z gabinetu siostry, cicho zamykając za sobą drzwi. |
Coś mi ta scena przypomina, normalnie jakby z życia wzięte :hamster_sorry: |
A wiesz, że mi też? hehe
Meguś, fajnie, że wzięłaś się w końcu za kontynuację Smile... Fajny rodzialik. A jak przestane być wredna, to dotane afrykański proch. Ktoś mi go obiecał hihihi
Ostatnio zmieniony przez edziulek dnia Śro 13:25, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:05, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz, postaram się dzisiaj napisać jakiś kolejny, ale znając mnie, nie będę obiecywać XD Więc rozdział za pewne pojawi sie jutro :P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doriito
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łuków Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:37, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
MegAnne napisał: | Niniejszym oświadczam że postaram się go do końca wakacji dokończyć. |
MegAnne napisał: | Nie wiem ... dzisiaj dokończam Miłosne wakacje i wstawiam dzisiaj a jutro zacznę Smile! więc może jutro, ale nie będzie taki długi jak ten |
MegAnne napisał: |
Wiesz, postaram się dzisiaj napisać jakiś kolejny, ale znając mnie, nie będę obiecywać XD Więc rozdział za pewne pojawi sie jutro :P |
Khm... khm... khm...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:22, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Weź mnie nie dobijaj
Jedynym humanitarnym wyjściem jest zakończenie Smile! jednym, głupim rozdziałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:42, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Trochę mi się to opóźniło, proszę o wybaczenie XD
No więc ... doczekałyście się końca Smile! ... ostrzegam że akcja dzieje się tak szybko że sama za nią nie nadążyłam xD Wiele wątków nie jest dokończonych, jak np. epizod Dorii i Edit. Rozdział jest krótciutki i ostatni z serii Smile! 1.
Miłego czytania :) (dłuższe wyjaśnienie pod rozdziałem xD)
Rozdział 23 OSTATNI
- Auć … - zawyła Meg gdy Uno przytulając się do niej, uderzył ją swoją brodą w głowę. Uśmiechnął się tylko.
- Sorry. – mruknął i pocałował dziewczynę w miejsce, w które ją uderzył.
- Yunho … ? – dziewczyna odwróciła się przodem do niego. Ho patrzył na nią i pochylił twarz nad jej. Musnął ustami jej nos. Anne zachichotała.
- Wiesz … ja niedługo będę musiała wyjechać … - odezwała się cicho odwracając wzrok. Yunho się zamyślił.
- To znaczy? – spytał, nie za bardzo wiedząc o co chodzi z tym jej powrotem. Nie pozwoli jej stąd wyjechać!!! Na pewno, nie teraz, gdy jest mu tak dobrze.
- Ja … ja po prostu muszę wrócić do Polski na jakiś czas. – Meg przymknęła oczy. Poczuła że Ho jej się przygląda. Westchnęła cicho i kontynuowała. – Mam tam ważną sprawę do załatwienia.
Chłopak się zamyślił. Cóż takiego miała do załatwienia by go zostawiać? Popatrzył na nią, cicho wzdychając. Nagle go olśniło.
- A co byś powiedziała …
- Na co? – spytała zaciekawiona, obejmując ramionami jego szyję.
- … gdybym pojechał z tobą? – Anne słysząc te słowa aż się zakrztusiła własną śliną. Patrzyła z przerażeniem na Uno.
- Nie .. nie wydaje mi się by menadżer cię puścił. – wykrztusiła po chwili, gdy była w stanie mówić. Yunho patrzył na nią zamyślony.
- Nie obchodzi mnie zdanie tego starego kapcia! – zdenerwował się chłopak czując że Anne coś przed nim ukrywa. – Lepiej od razu powiedz że nie chcesz bym ci towarzyszył!
- To nie tak … - zaczęła się bronić jednak na marne. Uno odepchnął ją w subtelny sposób od siebie. Meg spojrzała na niego z wyrzutem. – To są moje rodzinne sprawy …
- W które nie mam się wtryniać? – prychnął chłopak. – Myślałem, że mnie kochasz …
- Bo kocham! – zdenerwowała się Meganne tupiąc nogą.
- Więc pozwól mi poznać swoją rodzinę. – Uno ujął w dłonie twarz dziewczyny, która patrzyła na niego bezradnie.
- Poznasz … ale nie teraz.
- Do cholery co za różnica kiedy?! – wkurzył się chłopak odsuwając ponownie od Anne.
- No właśnie? Poznasz ich … w bardziej odpowiedniej chwili.
- A ta nie jest odpowiednia?! – wykrzyknął tak głośno, że kilka osób pracujących niedaleko skierowało ku nim głowy.
- Yunho … pozwól proszę mi najpierw im wyjaśnić jaka jest spra …
- Są rasistami? – wypalił nagle. Meg kopara zjechała do ziemi, spoglądając z niedowierzaniem na chłopaka.
- Zgłupiałeś?! – oburzyła się. – Mam najcudowniejszą rodzinę na świecie! – dodała z wściekłością popychając Uno.
- Tak? To czemu nie mogę ich poznać?!
- Możesz ale nie teraz! – trzymała się swojego przez cały czas. Lider nie wytrzymał i przyparł ją do ściany.
- Albo teraz albo nigdy. – warknął wściekle i oddalił się, pozostawiając zszokowaną Meganne samą pod ścianą.
Menadżer niespokojnie kręcił się po niewielkim placyku na którym stały samochody zapakowane całym sprzętem na koncert. Większość była już rozpakowana. Mężczyzna dostrzegł Meg biegnącą w kierunku autokaru. Płakała …
Skierował się w kierunku busa. Gdy znalazł się w środku podszedł do płaczącej dziewczyny, kładąc dłoń na jej ramieniu. Ona spojrzała na niego załzawionymi oczami. Szybko otarła buzię z łez i wstała patrząc na menadżera.
- W czymś pomóc?
- Zostaw Yunho w spokoju. – odezwał się spokojnym, lecz lodowatym tonem. Meg popatrzyła na niego z politowaniem.
- Niech się pan nie martwi. Pokłóciliśmy się i postawił mnie pod ścianą. – mruknęła, czując pod powiekami kolejne łzy.
- I bardzo dobrze. – skomentował. – Za równe 17 dni masz samolot do Polski.
- Dziękuję za troskę, sama bym sobie poradziła z kupnem biletu. – menadżer jednak nie zwrócił uwagi na słowa Meganne.
- I nigdy więcej tu nie wracaj. – odezwał się i wyszedł z autokaru. Meg z głośnym szlochem opadła na fotel.
- Tina? – Gandzia siedziała przymulona na ławce za sceną. Dziewczyna odwróciła się do niej.
- Co jest?
- Chcę do domu … - jęknęła zalewając się łzami. Martyna popatrzyła na przyjaciółkę i mocno ją do siebie przytuliła.
- Czuję się okropnie!
- Domyślam się. – mruknęła Tina. – Weź się nie przejmuj Jae. To palant.
- Kto jest palantem? – Junsu pojawił się przed dziewczynami jak filip z konopi. Aga otarła łzy i uśmiechnęła się smutno. Sia usiadł obok niej i popatrzył na nią zmartwionym wzrokiem.
- Co się stało? – przytulił ją do siebie i pogłaskał dłonią po plecach. – Nie smuć się. Mamy taki ładny dzień. – uśmiechnął się słodko i wstał ciągnąc za sobą dziewczynę. – Spacer dobrze ci zrobi. – dodał i spoglądając na Tinę powiedział. – Za godzinę ci ją oddam. – i zniknęli za rogiem.
- Super! – parsknęła Tina. – Jak zwykle zostaję sama. – i w tym samym momencie Micky stanął przed nią jak następny filip z konopi. Dziewczyna się przestraszyła i spadła z ławki.
- Nic ci nie jest?! – wykrzyknął przerażony chłopak pomagając wstać Tinie.
Meg siedziała w autokarze z oparta głową o kierownicę. Po policzkach spływały jej wolno łzy. Nie myślała o niczym. Po prostu w tak dość niewygodnej pozycji, siedziała z zamkniętymi oczami. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. I co zrobić z Yunho, z uczuciem które do niego żywi. Przypomniała sobie ich pierwszy pocałunek, który wszystko zapoczątkował. Na samą myśl o tym uśmiechnęła się smutno do siebie. A gdy cofnęła się myślami do ich pierwszego razu w lesie, szkarłatne rumieńce pokryły jej mokre od łez policzki. W pewnej chwili po prostu przekręciła kluczyk w stacyjce. Silnik cicho zamruczał. Spojrzała w lusterko wsteczne i wrzuciła wsteczny bieg. Ruszyła do tyłu tępo wpatrując się przed siebie. Po chwili autokar w coś uderzył. Meg gwałtownie zahamowała. Rozejrzała się z paniką dokoła. Na szczęście nikt nie usłyszał hałasu. Spojrzała w lusterko wsteczne. Uderzyła jedynie w kosze na śmieci. Odetchnęła ciężko i postanowiła zadzwonić na lotnisko.
- Halo?
- Dzień dobry, czy jest jeszcze jakiś lot dzisiaj do Polski? –spytała łamiącym się głosem, ocierając łzy z policzków. Kobieta po drugiej stronie po chwili ciszy odezwała się:
- Za 40 minut jest jedyny w tym tygodniu. Czy chce pani zarezerwować bilet?
- Tak. Jeden po proszę. – Meg poczuła jak jej serce rozdziera żal. Jednak wiedziała że tak będzie najlepiej. Kobieta zarezerwowała dziewczynie bilet i upominając by się pospieszyła, rozłączyła się.
Wyciągnęła za schowka notatnik i długopis. Wyrwała jedną z pustych kartek i napisała krótki list do Yunho. Złożyła ją na pół i napisała na niej jego imię. Położyła liścik na desce rozdzielczej razem z kluczykami, ocierając łzy spływające po policzkach. Zamówiła taksówkę i po 20 minutach znalazła się na lotnisku.
Yunho nerwowo szukał Meg. Nigdzie nie mógł jej znaleźć a za godzinę zaczynał się koncert. Chciał ją przeprosić za swój wybuch. Nie powinien się tak zachowywać. Przecież kocha ja najbardziej na świecie a potraktował ją jak dziecko. Po dłuższym przemyśleniu stwierdził że nie warto się z nią kłócić gdy ona niedługo wyjedzie i nie wiadomo ile jej zejdzie w tej swojej Polsce. Dlatego szukał Meg, by ją gorąco przeprosić. Jednakże nigdzie nie mógł jej znaleźć. W końcu poprosił o pomoc dziewczyny, ale i one nie wiedziały gdzie się podziała Meganne. Za to menadżer zachowywał się dość obojętnie i podejrzanie, ale nie wzbudziło to podejrzeń ani Ho ani całej reszty.
- Yunho!!! – zdyszany Junsu wbiegł do garderoby chłopaków, gdzie Uno wydzwaniał do Meg. Ciągle jednak słyszał:
„Abonent czasowo niedostępny …”
- Sia nie drzyj papy. – warknął Jaejoong siedząc w fotelu z zamkniętymi oczami.
- Co jest? – Yunho zignorował komentarz Hero, spoglądając z wyczekiwaniem na Sia trzymał przy uchu telefon. – Cholera jasna!
- Musisz coś zobaczyć! – krzyknął piskliwym głosem Sia ciągnąc za ramię Lidera. – Szybko!
- Ale za piętnaście minut zaczynamy! – zaprotestował Yoochun, popijając sok z wódką.
- Weź nie pij, bo nam się będziesz na scenie zataczał. – dociął mu Junsu po czym wyciągnął Ho z garderoby. Pobiegli na parking.
- Właź! – Junsu wepchnął chłopaka do autokaru. Yunho wszedł do pojazdu i rozejrzał się. Od razu dostrzegł klucze i kartkę papieru. Chwycił ją i rozłożył. Czytając kolejne linijki, w jego oczach pojawiały się łzy. Zacisnął powieki i zgniótł w dłoniach kartkę. Opadł na krzesło, ukrył w dłoniach twarz i rozpłakał się jak małe dziecko.
Trasę koncertową odwołali. Menadżer był wściekły. Tak wściekły że omal nie pobił lidera zespołu. Yunho popadł w depresję, ale dzięki chłopakom z zespołu, podniósł się z dołka i zaczął szukać Meg. Wynajął najlepszych detektywów. Rozpoczął poszukiwania swojej ukochanej. Dzień w dzień, nie tracąc nadziei, poszukiwał Anne. Z dnia na dzień coraz bardziej docierało do niego jak bardzo ja kocha. Ale poszukiwania nie przynosiły rezultatów. Po jakimś czasie został zmuszony do powrotu do pracy, jednak nie zaprzestał poszukiwań. Chłopcy z zespołu, stracili nadzieję, ale bali się przyznać do tego Ho. Nie chcieli go denerwować. Był taki przepełniony nadzieją że odnajdzie Anne. Po osiemnastu miesiącach gdy poszukiwania nie przynosiły żadnych rezultatów, Yunho zaczął tracić nadzieje aż w końcu się poddał. Poddał się i postanowił zapomnieć o miłości do Meg. Próbował nie myśleć o niej i nie kojarzyć z nią wszystkiego. Jednak to nie było takie łatwe. Gdy tylko spoglądał w dół z apartamentu zespołu na parkingu widział własność dziewczyny która mu zostawiła. Autokar, który tak wiele dla niej znaczył zostawiła jemu. Jednak jemu na nim nie zależało więc chłopcy dbali o niego. Co jakiś czas jeździli chociaż kawałek. Jaejoong w tajemnicy przed resztą znalazł dobrego detektywa działającego na terenie całego świata. Już po miesiącu jego pracy, dostał wiadomość o Meganne …
. . : : ~ Fin ~ : : . .
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
I tak oto wygląda humanitarne uśpienie Ficka. Ale nie martwcie się xD już niedługo powstanie druga część. Kontynuacja „Smile! 1”. Wiem że dość dziwnie kończy się jedna część, choć na początku w ogóle nie myślałam że to takie długie będzie. Ale stwierdzam że lepiej zakończyć to tak i zacząć drugą część niż pisać Ficka na 100 forumowych stron. Ale mniejsza z tym, nie smęcę już, i powiedzcie mi moje drogie co sądzicie o całokształcie Ficka ;) starałam się go jakoś ładnie zakończyć ale mi niestety nie wyszło. Wyszłam z wprawy, nie da się tego ukryć heh. Mam jednak nadzieję że nie uśmierce tym nikogo xD no i jeszcze jedno: czy chcecie by powstał „Smile! 2”?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doriito
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łuków Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:34, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Super, ja chce 2 cześć
A zakończenie wcale źle ci nie wyszło
Tylko czemu Meg musiała tak nagle wyjechać i czemu menager jej tak nie lubi??
Ja chce więcej!!!!!!!!
Ostatnio zmieniony przez Doriito dnia Wto 20:39, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:05, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że Ci się spodobało. Ten rozdział pisałam od końca sierpnia do teraz XD
Ciężko mi szło hehe XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doriito
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łuków Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:34, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ale wkońcu się udało, teraz czas na drugą część
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|