|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:26, 03 Lip 2008 Temat postu: {P13} Gazette comedy. |
|
|
Tytuł: Gazette comedy
Przedział wiekowy: P13
Status: narazie wstrzymany
Występują : [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], Yukkio, Chikuma, Meganne, Sky, Agata, Tina.
Miejsce: Japonia
Rozdział I
Dzień w Tokyo był jak na wrzesień wyjątkowo upalny. Ludzie chodzili z małymi wachlarzami, żeby od czasu do czasu dać sobie odrobinę powiewu chłodnego wietrzyka. Słońce było nieznośne, więc większość mieszkańców pochowała się w swoich domach, skąd nie wystawiali nawet nosa. Jednymi z nich była trójka chłopaków, zdecydowanie wyróżniających się na ulicy.
Jeden z nich, wygodnie rozłożony na kanapie, mimo okropnego upału miał na nosie chustkę, która bynajmniej go nie chłodziła. Kolejna dwójka nie miała na twarzy chust, ale na pewno wyróżniali się swoim ubiorem, chociaż w chwili obecnej mieli na sobie tylko spodnie.
- Ludzie, ja się zaraz ugotuję... - mruknął ten z chustką, odrywając plecy od oparcia, które kleiło się od potu.
- To może byś ściągnął tą chustkę, co Reita? Od niej na pewno nie jest ci chłodniej – odpowiedział chłopak, który przygrywał na swojej gitarze smętne piosenki.
- Odwal się od mojego skarbu!
- Pff, na czuły punkt trafiłem... – mruknął czarnowłosy, kręcąc głową.
Przez chwilę trwała cisza, którą przerywały odgłosy gitary chłopaka zwanego Aoi. Nagle trzeci z nich poderwał się z miejsca, jakby coś go ugryzło w pośladek.
- Hej! A co powiecie na basen? – krzyknął, drapiąc się z odsłonięte udo. – Zawsze to trochę chłodu, a niedawno jeden otworzyli. Jest całkiem niedaleko nas.
Milczeli, patrząc z powątpieniem na Uruhę.
- Będzie pełno ludzi. Ja nie idę – stwierdził Aoi, wstając i ruszając z gitarą w ręku w stronę schodów. – A pozatym był już tam Ruki. Krzyczał mi w słuchawkę, że musiał schować się w kiblu, aby uniknąć tłumu rozwrzeszczanych fanek. Ja dziękuję za taką rozrywkę. Idę się położyć, na razie, chłopaki. – skończył, wchodząc powoli na górę.
Uruha z rezygnacją opadł na fotel. Spojrzał z nadzieją na Reitę, który pokręcił przecząco głową i włączył mały elektroniczny wiatraczek, kierując go na twarz. Westchnął z ulgą i zamknął oczy, pogrążając się w marzeniach o jego ulubionej, pięknej aktorce.
- Może chociaż Kai jest bardziej rozrywkowy. Wiesz, gdzie on jest? – spytał Uruha, wstając z kanapy i się przeciągając.
Reita leniwie otworzył jedno oko i mruknął coś niewyraźnie.
- Co?
Kolejne mruknięcie, przypominające słowo „nie”. Uruha po raz kolejny westchnął, po czym poszedł do kuchni, gdzie miał nadzieję zastać swojego przyjaciela z zespołu. Kiedy tylko do niej wszedł, zamaskował wybuch śmiechu głośnym kaszlem. To, co zobaczył, było wyjątkowo ciekawym widokiem. Kai, jak wszyscy bez koszuli, paradował w samych spodniach, ukrytych pod jego ulubionym fartuchem z nadrukowanym wzorem napakowanego ciała, mieszał coś w garnku, co chwila nerwowo zerkając do książki kucharskiej.
Kiedy usłyszał kaszlnięcie Uruhy, szybko się odwrócił, niezdarnie próbując zdjąć z siebie fartuch, co skończyło się tym, że jeszcze bardziej się w niego zaplątał.
Uruha pokręcił głową i pomógł Kai’owi go zdjąć, cały czas się śmiejąc.
- Co tam pichcisz? – spytał, podchodząc do garnka.
- A kysz! – prawie krzyknął kucharz, trzepiąc blondyna po ręce, którą próbował wsadzić do garnka. Spojrzał na niego surowo i zasłonił sobą kuchenkę.
Uruha spojrzał na niego zaskoczony. „Kai jakoś nigdy nie robił tajemnicy z tego, co akurat gotował...”.
- No, powiedz. Co to jest? – zapytał, robiąc tzw. oczka skrzywdzonego szczeniaka.
Kai prychnął, nie siląc się na odpowiedź.
- W każdym bądź razie nie jest to dla ciebie ani dla kogokolwiek, żyjącego w tym domu – odpowiedział po dłuższej chwili. Nie wiedząc czemu nagle spłonął rumieńcem.
- Wiedziałem! – krzyknął Uruha, robiąc uradowaną minę – Masz dziewczynę! Kai ma dziewczynę, Kai ma dziewczynę! – zaczął śpiewać. Gdyby to usłyszał Ruki, załamałby ręce i natychmiast wyszedłby z pokoju.
- Zamknij się, paplo ty jedna...
- A więc nie zaprzeczasz? – upewnił się Uruha, któremu nadal świeciły się oczy. Widać było, że cieszy się, słysząc, iż zazwyczaj skryty Kai najwyraźniej przed kimś się wreszcie otworzył.
- Nie zaprzeczam – odpowiedział – Ani nie potwierdzam! – dodał szybko, widząc minę blondyna, którą już znał aż za dobrze. Mówiła, że Uruha zaraz wyskoczy z kuchni i obwieści całemu światu, że grupowy kucharz być może ma dziewczynę.
- No nic... Mam nadzieję, że będziecie razem szczęśliwi i że kiedyś nam ją przedstawisz. A tak w ogóle, to widziałeś gdzieś może Rukiego?
- Ostatnio go słyszałem, jak wrzeszczał przez telefon. Coś o toalecie w luna parku i o tłumie wygłodniałych dziewczyn, ale nie jestem pewny. A czemu pytasz? – mówiąc to, Kai wrócił do mieszania w garnku, z którego nadal dochodziły smakowite zapachy, przez które wnętrzności Uruhy się skręciły, przypominając, że od dawna niczego nie jadł.
- Nic... Po prostu chyba on jedyny ma ochotę na odrobinę ochłody w tym gorącu – mruknął Uruha, wychodząc z kuchni. Zdążył jeszcze zauważyć, że Kai patrzy za nim, marszcząc brwi, jakby nad czymś się mocno zastanawiał.
Tymczasem w Tokijskim luna parku Ruki biegł jak szalony w stronę męskich toalet, cały czas słysząc za sobą tupot stóp tuzina dziewczyn. Z doświadczenia wiedział, że nawet marna garstka nastolatek potrafi być groźna w swoim uwielbieniu do idola, którym w tym przypadku był Ruki – wokalista popularnego rockowego zespołu Gazette.
Biegł przez cały park, nie zważając na zdziwiony wzrok starszych matek i ojców, oglądających się za niskim chłopakiem w okularach, slalomującym między rozłożonymi wszędzie leżakami i torbami. Powoli zaczynał tracić siły, a przede wszystkim oddech. Dyszał coraz ciężej, myśląc tylko o tym, żeby wreszcie trafić do toalet, które zdawały się być coraz dalej. Nagle poczuł mocne uderzenie prosto w czoło.
Rąbnął czołem prosto w drzwi jednej z kabin, do której natychmiast wskoczył, zamykając szybko mały skobelek. Pocierając czoło, patrzył ze zgrozą na dziurę pod drzwiami. Można było wnioskować, że przed kabiną, w której się zaryglował, zebrał się spory tłumek, ciągle wykrzykujący jego imię. Drżącymi rękami sięgnął po telefon komórkowy, schowany w kieszeni i wybrał numer jednego ze swoich kolegów z zespołu. Czekał dobrą chwilę, zanim wreszcie telefon został odebrany.
- Aoi, ratunku! – ryknął w słuchawkę, starając się przekrzyczeć rozszalały tłum. „Że też nikt z ochrony nie przyjdzie” pomyślał ze złością, która wyładował na Aoim.
- Co się stało? Co to za wrzaski? Ruki, co się tam dzieje?!
- A jak myślisz?! Poszedłem do tego cholernego luna parku i skończyłem gdzie?! W kiblu! Za drzwiami czeka na mnie tłum wściekłych dziewczyn, czekających na autografy czy cos takiego. Cholera! – krzyknął, patrząc na skobelek, który zaczął się niebezpieczni wyginać.
- Aoi, przyślij mi tu jakiegoś ochroniarza! Najlepiej tego Zaca. Jest najsilniejszy. I błagam, szybko!! – krzyknął zdesperowanym głosem, wbijając się w tylna ścianę kabiny. Skobel wyglądał, jakby zaraz miał pęknąć albo zrobić w drewnie dziurę.
- Szybciej... - jęknął z rozpaczą, mając w głowie najgorsze scenariusze. Otóż już nie raz znalazł się z kolegami w podobnej sytuacji. Zazwyczaj kończyli ściśnięci w piątkę w jakimś kiblu, czekając, aż któryś z ochroniarzy łaskawie się pojawi, co czasem zajmowało nawet pół godziny.
Siedział na sedesie, modląc się w duchu, aby skobel wytrzymał, aż po najdłuższych w jego życiu dziesięciu minutach zobaczył, jak drzwi się otwierają a w niuch pojawia się groźnie wyglądająca twarz Zaca.
- Nareszcie – mruknął, schodząc ze swojego siedzenia.
PS. Zdjęcia chłopaków są zaraz przy opisie opowiadania ^^.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:44, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:33, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Łaaaaaa fajnie się zaczyna
Tylko... nie za bardzo kojarze jak ci kolesie wygladają z tego zespołu Gazette ^^"
Mogłabyś dać ich jakieś fotki? Bo na SY chyba nic o nich nie ma... a może przegapiłam?! Heh sprawdze ale chyba nie ma ^^
Masz fajny styl pisania i fajnie sie czyta
Mam nadzieje że już niedługo dasz ciąg dalszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:43, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mam do Was pytanie. Są zaledwie dwie części napisane, więc obecnie szukam osób, które chciałyby występowac xD. Aoi zajęty jest przez Yukkio, ja biorę Uruhę, więc zostaje nam Reiciak, Ruki i Kai. Jeśli chcecie występowac, wybierajcie xD. A jak braknie to zawsze mogę inną sławę wprowadzic do ficka x3.
Cieszę się, że Ci się podoba ^^.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:49, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
O!!To ja się wepchnę
I poproszę o... Kaia
A może o Rukiego? xDD
Lol nie mogę się zdecyować xD
Dobra to ja zaklepuje na 100% Kaia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sky
Gość
|
Wysłany: Czw 21:05, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wow ale świetne!!!!
Chcę dalej czytać..!!!
Też chce kogoś!!! Hmm wybierzesz mi?!Bo nie wiem kogo wziąść ^^"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:07, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Z czystym sercem polecam Reitę xD.
Narazie to sobie nie poczytacie za dużo. Juz wcześniej pisałam, że są tylko dwie częście narazie. Niedługo będzie więcej ^^.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:13, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
To ja czekam z utęsknieniem
Awwww Kai
Jejku zbaczam z trasy z Uno xDD
Kai
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina
G&J.Obsesja
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puławy/Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:40, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja tez mogem sie zalapac
wezme... a zreszta obojetne
zostal Ruki i Reita... wolalabym Reite ale jesli zostanie Ruki to tez moze byc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sky
Gość
|
Wysłany: Pią 11:27, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
To będę czekać na kolejny rodzialik ahhhh....
Chikuma napisał: | Z czystym sercem polecam Reitę xD. |
Biorę go!!!!Podoba mi się!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:16, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Sky napisał: | Biorę go!!!!Podoba mi się!!! |
Buahaha zdrajca Mickusia xDDDDDDD
Ja też czekam na kolejny rozdzialik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sky
Gość
|
Wysłany: Pią 12:24, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Meganne napisał: | Sky napisał: | Biorę go!!!!Podoba mi się!!! |
Buahaha zdrajca Mickusia xDDDDDDD
|
Nieprawda!!!Podobać se może..ale Mickuś numero Uno!!!
Moja ciekawośc już chce drugiego rozdziału!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina
G&J.Obsesja
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puławy/Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:26, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Zostal Ruki...
To moze ja mam inyy pomyslik
Alice Nine dobrze znaja sie z gazeciakami to jesli moglabys wprowadzic jeszcze kogos do fika to ja zamowilabym sobie mojego kochanego Sage !! Jesli nie to moze byc i Ruki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:10, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No to tak:
Chikuma - Uruha
Yukkio - Aoi
Meganne - Kai
Sky - Reita
myJunsu - Saga.
Został biedny Ruki xD.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina
G&J.Obsesja
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puławy/Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:31, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
dzieki Chikuma za mojego Sage
P.S. Mam chetna na Rukiego Blood_baby prosila zeby ja zglosic bo nie moze w tej chwili wejsc na forum :) Jakby co to ma na imie Agata Ja oczywiscie jestem Tina
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pią 13:37, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:42, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Będzie nickami :P. Oprócz Was dwóch xD.
Chikuma - Uruha
Yukkio - Aoi
Meganne - Kai
Sky - Reita
myJunsu (Tina) - Saga
blood_baby (Agata) - Ruki.
Rozdział II
Podczas gdy Ruki bezpiecznie wracał do domu, wycierając się z wody ręcznikiem danym mu przez Zaca, Aoi zamykał na klucz drzwi od swojego pokoju. Jego własna samotnia była jedynym najczystszym pomieszczeniem w całym domu. Wszystko miało swoje miejsce, żaden papierek nie poniewierał się koło kosza, pod łóżkiem nie było kłębów kurzu, a samo łóżko zostało idealnie zasłane ciemną narzutą, na której nie znajdowała się ani jedna fałdka, czy inna niedoskonałość. Tuż obok łóżka stała mała komoda, na której teraz stała lampka z purpurowym kloszem i książka pod tytułem „42 listy miłosne”. Aoi nie chciał się do tego przyznać przed przyjaciółmi z zespołu, ale w głębi duszy był romantykiem. Sądził, że jeśli im to powie, zaczną się z niego wyśmiewać, a tego by nie wytrzymał, chociaż psychicznie jest najsilniejszy z całej piątki. Wolał jednak dmuchać na zimne i tą część jego osobowości pozostawić w tajemnicy. Jednak z tej właśnie strony znała go tylko jedna osoba, a była to Yukkio.
Yukkio – dziewczyna, którą Aoi poznał przez pewien portal. Oboje mieli mniej więcej tyle samo lat i mieli dużo tematów do rozmów. Aoi jednak nie zdradził jej, kim jest. Oczami wyobraźni widział jej reakcję przed ekranem komputera. Natychmiast zamieniłaby się w wrzeszczącą z podniecenia fanką, a był to typ, którego wyjątkowo nie potrafił przetrawić. Znali się już trzy miesiące i nadal chciał ją utrzymywać w niewiedzy. Za każdym razem, gdy pytała o jego zdjęcie, odpowiadał tak samo. Jego wymówką było to, że nie wychodził korzystnie na zdjęciach. Natomiast ona już po kilku dniach rozmów wysłała swoje zdjęcia. Spodobała się Aoiemu. Była piękna, a zwłaszcza jej oczy – ciemne i duże. Delikatną twarz okalały czarne kręcone włosy, które zazwyczaj upinała w luźny kok.
Aoi przywołał jej twarz w wyobraźni i usiadł do włączonego komputera. Zalogował się na portal i zaraz odszukał Yukkio. Napisali do siebie w tym czasie.
yukki: Witaj, Josuke. Dawno do mnie nie pisałeś. Martwiłam się o Ciebie, wiesz?
josuke23: Witam Cię, Yukkio. Och… Miałem za wiele spraw na głowie, sama wiesz jak to jest. Musiałem się zajmować siostrzeńcem…
~*~
- Jestem! – wrzasnął Ruki, wchodząc do gorącego domu. Jeszcze dobrze nie ściągnął butów, a już się spocił. Otarł twarz trzymanym w ręku ręcznikiem i poszedł do salonu, gdzie zastał śpiącego Reitę, który lekko pochrapywał. Nagle drgnął we śnie, po czym znów znieruchomiał, a na jego twarzy wykwitł błogi uśmiech.
Wtem z kuchni Rukiego dobiegł donośny trzask, który obudził Reitę.
- Co jest, kurwa?! – wrzasnął, wyrwany ze snu. Wypuścił z ręki wiatraczek, który potoczył się po podłodze.
Ruki nic nie odpowiedział. Poszedł ze swoim przyjacielem do kuchni, gdzie Kai patrzył się z przerażeniem na rozlany na podłodze sos, którym sam był usmarowany. W prawej ręce trzymał komórkę. Wyglądał, jakby lada chwila mógł ją zgnieść bez najmniejszego wysiłku. Wtedy usłyszał wchodzących wściekle na nich spojrzał. Z oczu Kaia sypały się iskry, ale w porę się opanował, żeby czegoś nie zbić.
- Czego? – warknął, zdmuchując z czoła zabłąkany kosmyk włosów.
Reita spojrzał na niego zdezorientowany. Nie miał pojęcia, co powiedzieć, gdyż nigdy nie widział swojego kolegi w takim stanie. Owszem, denerwował się, ale było to zazwyczaj kilkuminutowe bzyczenie się i nic więcej. Teraz było to coś zdecydowanie bardziej poważnego.
- Hm… Kai, cos się stało? – spytał ostrożnie, już kompletnie rozbudzony.
Kai głęboko odetchnął i poszedł po mop, który stał w rogu kuchni. Kiedy wrócił wyglądał już całkiem normalnie, jakby przed chwilą nie chciał pozabijać wszystkich w promieniu kilkudziesięciu metrów. Zaczął ścierać sos z podłogi.
- Nic się nie stało. Po prostu się o czymś dowiedziałem, ale to nie jest ważne – stwierdził.
- To nie jest ważne? – powtórzył jak echo Ruki. Kai, chciałeś nas tu żywcem zabić! Co się stało? Nam możesz powiedzieć.
Na te słowa Reita gorliwie potrząsnął głową.
- To nie jest ważne – powtórzył z naciskiem, machając mopem w powietrzu, jakby była to broń. Ochlapał przy tym swoich kolegów, ale nawet tego nie zauważył. Możecie dacie mi już spokój i zajmiecie się Aoim? Czy może tylko ja jestem na tyle spostrzegawczy, żeby zauważyć, że Aoi ostatnio dziwnie się zachowuje?
Ruki spojrzał na niego wielkimi oczami. I wtedy zdał sobie sprawę, że Aoi rzeczywiście w ostatnich dniach stał się bardzo tajemniczy. Na jego twarzy bez przerwy błąkał się dziwny uśmiech, a za każdym razem, gdy go pytali, o co chodzi, odpowiadał wymijająco.
- Chyba masz rację…
Kai prychnął i wyszedł z kuchni, znacząc drogę sosem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|