|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yuri
POP&Korea HOLIC
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:29, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że nie czekałyście zbyt długo na kontynuację
Cóż... Parę wątków się wyjaśni, pojawi się kilka nowych
Wybacz Tinus ale na rozwiązanie zagadni z Yoo musisz poczekać. Nie ma tak łatwo
P.S.
to chyba najdłuższy z rozdziałów....uprzedzam jakby komuś miał się znudzić
ROZDZIAŁ 8
Ile minęło godzin, a nawet dni nie była w stanie powiedzieć. Niewiele pamiętała…bolała ją głowa. Powoli jednak obrazy z kilku poprzednich dni zaczęły przetaczać się przez jej umysł....Krok po kroku przeżywała swoje życie na nowo. Wspomnienia tak dawno zapomniane powracały do niej ze zdwojoną siłą. Ból głowy nasilał się. Słyszała jakieś głosy, śmiechy. Nie potrafiła jednak ocenić skąd one dochodzą. Przymknęła oczy, które chwilę potem otworzyła z przerażeniem. Oddychała szybko.
- Dlaczego? –szepnęła cicho zakrywając twarz dłońmi. W jej umyśle wciąż tkwił ON.
Nie potrafiła przestać o tym myśleć.
‘Jak to dokładnie było’ pomyślała przymykając oczy.
‘Szamotaliśmy się, on ciągle krzyczał, że zawsze byłam i będę jego…potem mnie uderzył… tak, to było chyba tak. A co potem? Upadłam uderzając się w głowę. Tępy ból w czaszce wydawał się być nie do zniesienia. Potem kolejny ból…chciał mnie podnieść pociągając mocno za rękę. Na chwilę straciłam w niej czucie’ przypomniała sobie dotykając ręki która spoczywała a temblaku. ‘ Dalej… hmm…Upadłam ponownie. Moje kolano…boli…oh ono nadal boli. To co czułam potem to tylko ból… i strach. Co się tam naprawdę wydarzyło?...resztę pamiętam jak przez mgłę. Straciłam przytomność gdy uderzył mnie po raz drugi. A może tylko tak mi się wydaję… Już sama nie wiem. Nie pamiętam. A może to lepiej…. Tak naprawdę nie wiem czy chcę wiedzieć jak to było naprawdę ‘ pomyślała patrząc na zadrapania na swojej dłoni.
Po chwili ciszy znów usłyszała czyjeś głosy… Dochodziły zza drzwi. Były głośniejsze wyraźniejsze. Wciąż im się przysłuchiwała. Wyróżniała męskie głosy…nagle jeden kobiecy. Jej wciąż słabe ciało podniosło się powoli z łóżka słysząc znajomy głos.
‘Mika…’, pomyślała dotykając stopą podłogi.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mika śmiała się z opowieści chłopaków. Coraz to słyszała nowe historie dzięki którym mogła poznać lepiej Jae. Czuła się szczęśliwa lecz cząstka jej zastanawiała się co z Tiną i Mickim…dlaczego żadne z nich nie wraca i jak to naprawdę z nimi jest?
- Mika wszystko w porządku? – zapytał Jae widząc, że na twarzy dziewczyny pojawił się lekki smutek.
- Tak – skinęła głową – zastanawiam się tylko czy z Tiną wszystko w porządku, no i gdzie jest Micky.
Miała jeszcze cos dodać lecz w tym momencie jej uwagę przyciągnął widok kręcącego się na wszystkie strony Junsu. Nie wiedziała o co mu chodzi, dopóki nie zauważyła jak patrzy na swój pusty talerz. Zdawało się, że zaraz zacznie płakać. Dopiero teraz gdy Tina zniknęła mu z pola widzenia zainteresował się swoim jedzeniem, które ku jego wielkiemu zaskoczeniu zniknęło w tajemniczych okolicznościach… Rozpaczliwie rozpoczął poszukiwania swojego posiłku, które na pewno powinno gdzieś być…
‘ Max, siedzi naprzeciwko mnie, więc ma za daleko’ pomyślał Junsu wpatrując się w talerz przyjaciela. Dopiero teraz napotkał na sobie wzrok Miki, która uśmiechała się do niego serdecznie. Lekko speszony i zawstydzony spojrzał w przeciwna stronę…. Jego oczy nagle rozszerzyły się…
Talerz Yunho wciąż wydawał się pełny, a jednak Ho wciąż coś przeżuwał. Wydawało się, że jest w siódmym niebie.
- Yunho –zaczął powoli Junsu. Na te słowa Yunho odwrócił się z promiennym uśmiechem w jego stronę. Napotkawszy jednak wzrok Xiah spoważniał przełykając ślinę. Na widelcu Yunho Sia zauważył swoje pierożki mandu których Ho na pewno sobie nie nakładał.
- Ty… ty… - zaczął się jąkać w złości patrząc na ukochane jedzonko. Po chwili jego wzrok powędrował znów na Yunho. Ten zdezorientowany domyślił się jednak, że Junsu go przejrzał i już miał ochotę pozbawić go ostatniego kęsa mandu, gdy Sia rzucił się na niego z mordem z oczach.
- To moje – krzyczał – straciłem dziewczynę, ale jedzenia już nie pozwolę sobie odebrać.
Na te słowa Yunho zachłysnął się tym co miał jeszcze w ustach. Zaczął się śmiać i z litością w oczach oddał Junsu widelec.
Odebrawszy co jego Sia ciesząc się jak małe dziecko zatopił swoje ząbki w cieście pierożka. Na jego twarzy widniał uśmiech tryumfu i rozkoszy. Wszyscy ponownie zaczęli się śmiać.
- Nie martw się już, za dużo myślisz o innych. Tina to duża dziewczynka poradzi sobie- powiedział Jae widząc jak Mika powoli znowu odpływa w swoich myślach.
Widząc jego uśmiech potrafiła zapomnieć o wszystkich problemach. Było jej dobrze gdy miała go przy sobie. Zresztą miał rację. Tina byłą dorosła potrafiła zadbać o samą siebie…no chyba, że za dużo wypiła. Wtedy traciła nad sobą kontrolę…tak jak tej nocy, gdy zaginęła Yuri…
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak pamiętam to dokładnie. Dochodziła 21 gdy powoli Tina podjechała swoim porsche pod moje mieszkanie. Yuri i ja byłyśmy już gotowe więc pozostała tylko kwestia zabrania kluczy i wyjścia. Miałyśmy ochotę dziś się upić więc nie brałyśmy swoich samochodów. Jedynie Tina postanowiła zaszpanować swoim autkiem…nie znaczyło to jednak, że planowała nim wrócić…a jeśli nawet to nie sama. Jak mi oznajmiła wczoraj, nie chciała spędzać kolejnej nocy w samotności… cóż, a kto chciał?
Pomimo iż byłyśmy w dobrym humorze na twarzy Yuri wciąż widniał lekki smutek.
- Yuri, ta noc należy do nas…rozchmurz się – krzyknęła wesoło Tina dodając gazu.
Na te słowa Yuri zaśmiała się cicho lecz niepewnie. Czułam się dziwnie wiedząc, że męczę ją tym wyjściem, ale tak naprawdę miałam nadzieję, że nareszcie się rozerwie…znów powróci ta sama dziewczyna co kiedyś….
Do klubu dotarłyśmy pół godziny później. Dookoła nas bawili się już ludzie. Yuri powoli zaczynała się rozkręcać jednak stanowczo odmawiała picia z nami.
- Nie chcę pić, nie teraz – mówiła, gdy Tina próbowała ją poczęstować swoim drinkiem.
- Nie no…miałyśmy się upić – powiedziała smutno dopijając ostatniego łyka swojego drinka. Chwilę potem zniknęła udając się po kolejną szklaneczkę.
Zostałyśmy we dwie razem śmiejąc się. Tina wciąż nie wracała….zainteresowane jej tajemniczym zniknięciem podeszłyśmy do baru. Razem z nią siedział przystojny brunet, zabawiał ją swoją rozmową, ale Tina nie wydawała się być zainteresowana jego osobą. Nie przeszkadzał jej jednak…w końcu miała darmowe drinki (^^)
- Może nie przeszkadzajmy – szepnęła mi do ucha Yuri z nutką rozbawienia w głosie. Zaproponowała, żebyśmy usiadły obok lecz udając, że jej nie znamy. Cóż….zgodziłam się. Przez następne pare minut Tina zdążyła wypić trzy drinki…powoli zaczynałam się o nią martwić. Lubiła wypić lecz niestety miała dość słabą głowę…szybko zapominała o realnym świecie. Traciła kontrolę nad sama sobą. Patrząc na nią widziałam że powoli odpływa…
Przestałam się interesować Yuri. Mój wzrok był wbity w całkiem pijaną Tinę.
‘ Nie no trzeba coś z tym zrobić’ pomyślałam. W tym momencie odwróciłam się w stronę Yuri. Piła…Jak to możliwe?? Kiedy?? Przed nią stały dwie szklaneczki po whisky.
Pomyślałam, że jest coś nie tak skoro zaczęła pić. Dodatkowym zaskoczeniem był rodzaj trunku jaki spożywała…Yuri i whisky… Patrząc na nią nie mogłam zrozumieć o co chodzi. Do momentu gdy zobaczyłam jak jej wzrok kieruje się w stronę szklanej lady przy drugim barze. Tam siedział Jin….
‘Ona mnie zabije’ pomyślałam….’Po co ją tu przyciągnęłam’
- Skarbie może gdzieś znikniemy – usłyszałam nagle za swoimi plecami. Znów zapomniałam o Yuri. Brunet pomagał Tinie wstać z krzesła…’ Co robić?’ pomyślałam… Yuri popatrzyła na mnie.
- Mika, chyba nie zostawimy jej w jego łapach – zaczęła wskazując ruchem głowy na oddalającą się już parę.
Nie wiedziałam co robić, ale skoro Yuri nie myślała o swoim byłym a o dobru Tiny była nadzieja, że tego wieczoru jeszcze przeżyję.
Obie udałyśmy się na ratunek przyjaciółce….
Miałyśmy szczęście. Jej niedoszły amant zostawił ją samą na chwilę. Wykorzystując okazję wykradłyśmy mu jego zdobycz. Tina coś marudziła na początku jednak z czasie o dziwo dość szybko zaczęła dochodzić do siebie.
Siedziałyśmy na wielkiej sofie… Tym razem piłyśmy wszystkie trzy.
- Zaraz wracam – powiedziała Yuri wstając ze swojego miejsca.
Widziałam jak szła w stronę toalet… Chwilę później zerkając w ten sam kierunek co wcześniej odniosłam wrażenie, że rozmawiała z Jinem. Pewna nie byłam. Mógł to być ktoś inny w sumie sama też mało nie wypiłam… Wstałam jednak z miejsca by sprawdzić czy aby wszystko w porządku. Widząc, że Tina już odzyskała zdolność racjonalnego myślenia zostawiłam ją samą prosząc by na mnie poczekała.
Po 10 minutach w tłumie dostrzegłam go wreszcie. Stał przy barze ze swoim przyjacielem… Kłócili się chyba… Potem jego przyjaciel zniknął. Jin niedługo potem. Tak naprawdę straciłam rachubę czasu. Nie mogłam nigdzie znaleźć Yuri… A Tina?? Gdzie Tina??
Ukradkiem oka zobaczyłam, że wychodzi z klubu… Za nią ktoś szedł. Wcale by mnie to nie zdziwiło gdyby nie fakt że niósł jej płaszcz…Tak byłam pewna że to jej płaszcz...
Ten chłopak on mi kogoś przypomina. Odwrócił się, zobaczyłam jego twarz lecz alkohol zaczynał działać w moim organiźmie. Straciłam umiejętność racjonalnego widzenia.... Obraz mi się rozmazywał. Nie dałam rady rozpoznać jego twarzy lecz wiedziałam że skądś go znam....tylko skąd?
‘ Cholera, no i zostałam sama’, pomyślałam rozglądając się dookoła. Wśród tylu ludzi czułam się samotna na dodatek docierało do mnie że jestem pijana.. Jeszcze przez pół godziny szukałam Yuri….Nie mogłam jej jednak nigdzie znaleźć. Nie pozostało mi nic innego jak wrócić do domu. Cały czas modliłam się by rano usłyszeć dźwięk swojego telefonu… Miałam nadzieję, że w przeciwieństwie do mnie dziewczyny spędziły ‘owocnie’ ten wieczór…
Około 10 rano usłyszałam jeden dzwonek swojej komórki…To była Tina.
Yuri nie zadzwoniła….
Jeszcze tego samego dnia poznałam Jae…
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Myślisz, że on naprawdę jest zakochany – spytał cicho Changmin wskazując ruchem głowy na Jae. Yunho zamyślił się na chwilę…Nie usłyszał już kolejnych cicho wymówionych słów
- Tylko szkoda, że miłość tak boli…
’ Zakochany…‘ w tym momencie niespodziewanie myśli Yunho powróciły do blondwłosej dziewczyny…
‘Czy tak wygląda miłość? Czy kiedyś ci ją okażę?’’ myślał, gdy nagle w hallu rozległ się odgłos tłuczonej porcelany.
- Micky wrócił? - powiedział pytająco Changmin.
- Jeśli tak to chyba jest zły skoro tłucze nasze rzeczy – dodał Yunho podnosząc się niechętnie ze swojego miejsca.
- Yuri – usłyszał po chwili. Mika wpatrywała się w drzwi wejściowe do jadalni. Pchany ciekawością skierował swój wzrok w tamtą stronę. To co zobaczył zaskoczyło go. Opierając się o szafkę stojącą przy drzwiach stała blond włosa dziewczyna. Patrzyła na nich swoimi dużymi oczami w których pojawiły się srebrne łzy.
- Mika – szepnęła po czym wyczerpana omal nie osunęła się na ziemię tracąc siły. W ostatniej chwili poczuła na swojej talii delikatny i opiekuńczy uścisk Yunho.
- Już dobrze - powiedział cicho.
Yuri popatrzyła na niego. Znała jego głoś…znała ten dotyk, tą twarz. Powoli przypominała sobie skąd go zna. Przed oczami stanęła jej wizja śpiącego chłopaka tuż przy jej łóżku. Tak to on…ten sam który tamtej nocy ją znalazł.
Jej spojrzenie wciąż spoczywały na jego oczach, gdy nagle podbiegła do niej Mika. Ich oczy spotkały się.
- Yuri –krzyknęła Mika wtulając się w ciało przyjaciółki – Boże ty żyjesz.
Nie potrafiła myśleć już o niczym innym. Tyle dni niepewności, tyle łez.
‘Dlaczego nic jej nie powiedzieli?’.
Jej wzrok powędrował na zdezorientowanych chłopaków. Jae wciąż siedział na swoim miejscu wpatrując się w stół, jakby chcąc poukładać sobie w głowie to co się przed chwilą wydarzyło.
- Więc to jest Yuri? – zapytał Changmin patrząc na zapłakaną lecz szczęśliwą twarz Miki.
- Tak –odpowiedziała – dziękuję.
Jej głos drżał… Spojrzała ponownie na przyjaciółkę. Yuri była słaba lecz uśmiechała się, ciągle podtrzymywał ją Yunho, a ona wyraźnie nie miała nic przeciwko.
- Co ty wygadujesz- krzyknął w końcu Jae wstając ze swojego miejsca. Popatrzył ze złością na chłopaków, a potem na Mikę – za co im dziękujesz. Przecież oni ją tu przetrzymywali.
- Jae to nie tak – powiedział Yunho zwracając się do przyjaciela. Oddał Yuri w ręce Miki i powoli podszedł do przyjaciela.
- Dlaczego ty zawsze wszystko widzisz tak jednopasmowo. Przecież nie zrobiliśmy nic złego.
- Nic złego? Facet przecież możecie zostać oskarżeni o porwanie.
- Dlaczego nie możesz do nas mówić normalnie jak przyjaciel tylko ciągle walisz jakimiś policyjnymi gadkami. Nie jesteśmy jakimiś złoczyńcami z ulicy, nie popełniaj tego samego błędu drugi raz – krzyknął zirytowany Yunho.
- Prawo jest prawem i tego nie zmienisz.
- Tak jak i ty nie potrafisz się zmienić!
- Przestańcie – krzyknęła Mika nie mogąc już słuchać ich kłótni. Powolnym krokiem podeszła do chłopaków.
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – krzyknął Jae odpychając od siebie Mikę.
Zaskoczona jego reakcją wpatrywała się przez chwilę w nich obu. Powoli łzy wypełniały jej oczy. Yuri stanęła tuż obok niej. Była słaba lecz nie mogła zostawić przyjaciółki samej . Jej dobro było najważniejsze. Powoli podeszła bliżej niej dotykając jej ramienia. Ten jeden jedyny dotyk sprawił, że Mika poczuła, że tym razem nie pozwoli sobą sterować. ‘Nie będę taka jak kiedyś, nie będę taka jak mama’ pomyślała po czym zdecydowanym krokiem podeszła do Jae wciąż kłócącego się z Yunho. Nie miała czasu by łaskawie zauważył jej obecność więc niewiele myśląc stanęła pomiędzy nimi dwoma. Popatrzyła mu w oczy po czym niespodziewanie wymierzyła mu cios w policzek. W jednej chwili zapanowała cisza. Jae patrzył na nią niepewnym lecz lekko wrogim wzrokiem. Mika powoli zaczynała rozumieć co zrobiła. Spuściła wzrok na podłogę zastanawiając się co dalej. Ręce zacisnęła w pięści
- Przecież ci mówiłem.. – zaczął Jae chwytając ją za ramię.
‘Nie mogę się poddać’ pomyślała po czym podniosła wzrok na Jaejoonga. Tym razem zareagowała natychmiastowo uwalniając się z tego uścisku.
- Nie dotykaj mnie – krzyknęła odsuwając się od niego .
Tego Jae się nie spodziewał. W sumie mógł przewidzieć że Mika wybuchnie po tym jak go uderzyła. Ale dlaczego teraz? Przecież to jego przyjaciele, jego kłótnia. Nie rozumiał po co się miesza. ‘To moja sprawa’ myślał patrząc na jej załzawione oczy.
- Nie moja sprawa…- zaczęła powoli – Jak możesz tak mówić. Przecież tu chodzi o moją przyjaciółkę. To nie jest czas na rozwiązywanie waszych osobistych sporów. Mógłbyś w tym momencie pomyśleć o mnie lub o Yuri.
W tym momencie popatrzyła na przyjaciółkę. Obok niej stał Changmin. Wiedziała, że jest bezpieczna. Lekko podtrzymywał ją swoim ramieniem. Dziewczyna wydawała się tak malutka, tak bezbronna przy tym wysokim chłopaku. Mika patrzyła na nich łagodnym wzrokiem.
- Tak naprawdę myślisz tylko o sobie – powiedziała już spokojniejszym głosem. Nie popatrzyła już na Jae. Zostawiając zdezorientowanego chłopaka podeszła do Yuri. Obie wtuliły się mocno w siebie.
- Pora wracać do domu – szepnęła Mika do ucha przyjaciółki. Popatrzyły na swoje twarze. W oczach Miki wciąż widniały łzy, Yuri lekko przetarła błyszczące krople z jej policzków.
- Chodźmy – dodała Yuri tłumiąc swoje emocje. Ukradkiem spojrzała na Yunho. Stał spokojny ze spuszczoną głową, bez żadnych widocznych emocji na twarzy. Uśmiechnęła się lekko odwracając twarz w stronę Junsu i Changmina.
- Dziękuję wam za wszystko – tym razem łzy opuściły jej oczy. Spłynęły powoli po jej różanych policzkach
Na jej słowa Jae z Yunho zwrócili swoje twarze w jej kierunku.
‘Ona im dziękuje’ pomyślał Jae’ przecież oni ją tu przetrzymywali, nie rozumiem’. Jego wzrok wciąż był wbity w obie dziewczyny. Zaskakiwały go coraz bardziej. Wciąż się zastanawiał dlaczego Mika nie stanęła po jego stronie. Gdzie popełnił błąd?? Pogrążony w myślach nie dostrzegł spojrzenia Miki, która wciąż na niego patrzyła jakby czekając na przeprosiny. Gdy Jae schylił głowę lekceważąc jej spojrzenie pomyślała, że to koniec jej miłości.
Yunho wciąż stał w miejscu. Nie potrafił spojrzeć na Yuri.
‘ Ona mnie opuści’ pomyślał odwracając twarz w stronę okna ‘ Jeśli to ma się skończyć, niech się skończy już teraz. Nie chcę na to patrzeć’. Przez cały czas była dla niego tak bliska, tak wyjątkowa. Nie potrafił zrozumieć swoich uczuć lecz to rozstanie go przerażało. Ciągle myślał o tym co będzie potem.
- Yunho – z wnętrza pokoju dał się słyszeć cichy, niepewny głos. Chłopak odwrócił się powoli w stronę z której dochodził ten odgłos.
Zobaczył ją. Patrzyła wprost na niego. Uśmiechnęła się.
‘ Skąd zna moje imię’ pomyślał nie mogąc oderwać wzroku od jej zielonych oczu. Nie zwracał uwagi już na nic. Powoli zbliżył się do dziewczyny.
- Dziękuję – usłyszał jej ciepły głos – nie zapomnijcie o mnie – dodała odwracając się ponownie w stronę Junsu i Changmina –bez was będę czuć się samotna.
Jej kolejne słowa znów wywołały w Jae falę rozmyślań. Podszedł do okna zastanawiając się po co tak naprawdę tu przyszedł. Po co mu było to wszystko? Nie zyskał nic, a stracił prawie wszystko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
edziulek
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:43, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Yuri napisał: | Mam nadzieję, że nie czekałyście zbyt długo na kontynuację |
O nie... Kolejny rozdział masz wstawić o wiele szybciej!!!!!!! to rozkaz!
Yuri napisał: | Cóż... Parę wątków się wyjaśni, pojawi się kilka nowych |
Jakie wątki???
Yuri napisał: | to chyba najdłuższy z rozdziałów....uprzedzam jakby komuś miał się znudzić |
Chyba żartujesz. Jak dla mnie to zbyt krótki... :P
Yuri napisał: | Czuła się szczęśliwa lecz cząstka jej zastanawiała się co z Tiną i Mickim…dlaczego żadne z nich nie wraca i jak to naprawdę z nimi jest? |
Pewnie chcieli się sobą nacieszyć. Tinka ostatnimy czasy ma tendencje do zdradzania Sia...
Yuri napisał: | Dopiero teraz gdy Tina zniknęła mu z pola widzenia zainteresował się swoim jedzeniem, które ku jego wielkiemu zaskoczeniu zniknęło w tajemniczych okolicznościach… |
Kota nie ma, myszy charcują hehe.
Yuri napisał: | ‘ Max, siedzi naprzeciwko mnie, więc ma za daleko’ pomyślał Junsu wpatrując się w talerz przyjaciela. |
Dlaczego Max?! Przeciez to widać gołym okiem jaki on chudziutki i niedożywiony... Moje biedactwo.
Yuri napisał: | - To moje – krzyczał – straciłem dziewczynę, ale jedzenia już nie pozwolę sobie odebrać. |
Biedny. Najpierw jedzonko, a teraz dziewczyna. Junsu, ty się lepiej zajmij konkretnie tą Tinką, bo w końcu ktoś Ci ją naprawde sprzątnie sprzed nosa, hehe.
Yuri napisał: | - Nie martw się już, za dużo myślisz o innych. Tina to duża dziewczynka poradzi sobie |
Ja bym jej samej nie zostawiała...
Yuri napisał: | Tina byłą dorosła potrafiła zadbać o samą siebie…no chyba, że za dużo wypiła. Wtedy traciła nad sobą kontrolę… |
Co prawda to prawda. Nie to co JA... Jestem bardziej doświadczona, jeśli chodzi o %. Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się straci nad soba kontroli. Nikt mi niec nie zarzuci HAHAHA!!!
Yuri napisał: | Razem z nią siedział przystojny brunet, zabawiał ją swoją rozmową, ale Tina nie wydawała się być zainteresowana jego osobą. Nie przeszkadzał jej jednak…w końcu miała darmowe drinki (^^) |
Ale Azjata czy zwykły białas? /bo mi to wygląda na białasa: przystojny ale nie skośnooki, dlatego tolerowała jego towarzystwo. Gdyby to był Koreańczyk, to napewno dziewczyny by jej nie znalazły I do tego te darmowe drinki (Tinka ---> sknera :P)
Yuri napisał: | Mój wzrok był wbity w całkiem pijaną Tinę. |
Ostatnimi czasy to coraz czestszy widok...
Yuri napisał: | - Więc to jest Yuri? – zapytał Changmin patrząc na zapłakaną lecz szczęśliwą twarz Miki. |
Wow, jaki bystry!
Yuri napisał: | Popatrzyła mu w oczy po czym niespodziewanie wymierzyła mu cios w policzek. |
Brawo, Aguś!!! Prawdziwa kobieta z jajami :P
Kiedy kolejny rozdział? Bo zaczynam się wkręcać na maksa. Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuri
POP&Korea HOLIC
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:00, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
edziulek napisał: |
O nie... Kolejny rozdział masz wstawić o wiele szybciej!!!!!!! to rozkaz! |
Niestety to nie będzie łatwe...
edziulek napisał: |
Yuri napisał: | Cóż... Parę wątków się wyjaśni, pojawi się kilka nowych |
Jakie wątki??? |
Głownie chodzi o to, zde Yuri się NARESZCIE(jak to co poniektórzy ciągle powtarzają) się budzi
edziulek napisał: |
Yuri napisał: | to chyba najdłuższy z rozdziałów....uprzedzam jakby komuś miał się znudzić |
Chyba żartujesz. Jak dla mnie to zbyt krótki... :P |
Nie no....ja to czekam aż ty teraz zamieścisz i tez będę powtarzać że za krótki i chcę wiecej!!!!!!!!!!!!!!
edziulek napisał: |
Tinka ostatnimy czasy ma tendencje do zdradzania Sia... |
Oj to nie zaprzeczalny fakt
edziulek napisał: |
Yuri napisał: | (...)a dużo wypiła. Wtedy traciła nad sobą kontrolę… |
Co prawda to prawda. |
Haha...twoja szczerość jest powalająca
edziulek napisał: |
Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się straci nad soba kontroli. |
Kiedyś musi być ten pierwszy raz
edziulek napisał: |
Yuri napisał: | Mój wzrok był wbity w całkiem pijaną Tinę. |
Ostatnimi czasy to coraz czestszy widok... |
WYMIĘKAM......
edziulek napisał: |
Yuri napisał: | Popatrzyła mu w oczy po czym niespodziewanie wymierzyła mu cios w policzek. |
Brawo, Aguś!!! Prawdziwa kobieta z jajami :P |
Przynajmniej jedna z nas umie postawić na swoim, żaden jej nie podskoczy
edziulek napisał: |
Kiedy kolejny rozdział? Bo zaczynam się wkręcać na maksa. Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... Chce jeszcze... |
bez komentarza
|
|
Powrót do góry |
|
|
edziulek
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:16, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Yuri napisał: | edziulek napisał: | Yuri napisał: | Cóż... Parę wątków się wyjaśni, pojawi się kilka nowych |
Jakie wątki??? |
Głownie chodzi o to, zde Yuri się NARESZCIE(jak to co poniektórzy ciągle powtarzają) się budzi |
A to Ty się już obudziłaś??? :shock:
Yuri napisał: | edziulek napisał: | Yuri napisał: | to chyba najdłuższy z rozdziałów....uprzedzam jakby komuś miał się znudzić |
Chyba żartujesz. Jak dla mnie to zbyt krótki... :P |
Nie no....ja to czekam aż ty teraz zamieścisz i tez będę powtarzać że za krótki i chcę wiecej!!!!!!!!!!!!!! |
A skąd wiesz czy Ci się spodoba?? Zresztą wena mnie opuściła.
Yuri napisał: | edziulek napisał: | Yuri napisał: | Mój wzrok był wbity w całkiem pijaną Tinę. |
Ostatnimi czasy to coraz czestszy widok... |
WYMIĘKAM...... |
Ja też
Yuri napisał: | edziulek napisał: | Yuri napisał: | Popatrzyła mu w oczy po czym niespodziewanie wymierzyła mu cios w policzek. |
Brawo, Aguś!!! Prawdziwa kobieta z jajami :P |
Przynajmniej jedna z nas umie postawić na swoim, żaden jej nie podskoczy |
Skąd pewność, że o to mi chodziło???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuri
POP&Korea HOLIC
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:26, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
edziulek napisał: |
A to Ty się już obudziłaś??? :shock: |
Jedyne co pozostaje mi powiedzieć to....o choler....cia
edziulek napisał: |
A skąd wiesz czy Ci się spodoba?? Zresztą wena mnie opuściła. |
Ty mi tu bez takich ....oczywiście że mi się spodoba...Edit spróbuj....
edziulek napisał: |
Skąd pewność, że o to mi chodziło??? |
Poddaję się!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
edziulek
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:46, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Yuri napisał: | edziulek napisał: |
Skąd pewność, że o to mi chodziło??? |
Poddaję się!! |
Jestem ZAJEBISTA
|
|
Powrót do góry |
|
|
blood_baby
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dream...
|
Wysłany: Pią 0:13, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Yuri napisał: |
Ile minęło godzin, a nawet dni nie była w stanie powiedzieć. Niewiele pamiętała…bolała ją głowa. |
no jak się za dużo wypije, to z reguły tak jest
Yuri napisał: |
‘Mika…’, pomyślała dotykając stopą podłogi. |
tak, ktoś mnie jednak kofa.....
Yuri napisał: | Rozpaczliwie rozpoczął poszukiwania swojego posiłku, które na pewno powinno gdzieś być… |
o mało nie spadłam z krzesła jak to czytałam....
Yuri napisał: |
- Ty… ty… - zaczął się jąkać w złości patrząc na ukochane jedzonko. |
zalatuje mi tu głodnym Yunho
Yuri napisał: |
- To moje – krzyczał – straciłem dziewczynę, ale jedzenia już nie pozwolę sobie odebrać. |
co prawda to prawda, bez jedzenia się nie da żyć, a bez dziewczyny... zawsze można znaleźć jakieś zastępstwo
Yuri napisał: |
Ten chłopak on mi kogoś przypomina. Odwrócił się, zobaczyłam jego twarz lecz alkohol zaczynał działać w moim organiźmie. Straciłam umiejętność racjonalnego widzenia.... Obraz mi się rozmazywał. Nie dałam rady rozpoznać jego twarzy lecz wiedziałam że skądś go znam....tylko skąd? |
no tak... hmm.... jak by to... oj zwykle tak nie jest....
Yuri napisał: | Nie pozostało mi nic innego jak wrócić do domu. |
tylko dlaczego sama.....
Yuri napisał: |
- Myślisz, że on naprawdę jest zakochany – spytał cicho Changmin wskazując ruchem głowy na Jae. |
a spróbował by nie....
Yuri napisał: | Yuri była słaba lecz uśmiechała się, ciągle podtrzymywał ją Yunho, a ona wyraźnie nie miała nic przeciwko. |
dziwne by było gdyby miała....
Yuri napisał: |
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – krzyknął Jae odpychając od siebie Mikę. |
ty... ty.... jak możesz....
Yuri napisał: | Popatrzyła mu w oczy po czym niespodziewanie wymierzyła mu cios w policzek. |
też bym tak zrobiła.... jak mogłeś... tak po prostu... normalnie zamknę się w sobie....
Yuri napisał: |
- Tak naprawdę myślisz tylko o sobie |
mam nadzieje, że to nie będzie proroczy fick... chyba byśmy się zeżarli w rzeczywistości...
Yuri napisał: |
‘Ona im dziękuje’ pomyślał Jae’ przecież oni ją tu przetrzymywali, nie rozumiem’. Jego wzrok wciąż był wbity w obie dziewczyny. Zaskakiwały go coraz bardziej. Wciąż się zastanawiał dlaczego Mika nie stanęła po jego stronie. Gdzie popełnił błąd?? |
no cóż rozumem nie grzeszy.... będzie nim łatwiej manipulować...
Edit napisał: |
Brawo, Aguś!!! Prawdziwa kobieta z jajami |
ja ci dam z jajami...
Daga: dalej, dalej, dalej, dalej.... niech mnie na kolanach przeprasza i to najlepiej nie z pustymi łapkami
wiem, wiem, materialista ze mnie....
Ostatnio zmieniony przez blood_baby dnia Pią 0:13, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuri
POP&Korea HOLIC
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:21, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
blood_baby napisał: | Yuri napisał: |
Ile minęło godzin, a nawet dni nie była w stanie powiedzieć. Niewiele pamiętała…bolała ją głowa. |
no jak się za dużo wypije, to z reguły tak jest |
nie zaprzeczam
blood_baby napisał: |
Yuri napisał: |
- Ty… ty… - zaczął się jąkać w złości patrząc na ukochane jedzonko. |
zalatuje mi tu głodnym Yunho |
przynajmniej nie będzie problemu że coś mu nie smakuje...on zeżre wszystko
blood_baby napisał: |
Yuri napisał: | Nie pozostało mi nic innego jak wrócić do domu. |
tylko dlaczego sama..... |
Oh..nie zawsze można miec to czego się chce
blood_baby napisał: |
no cóż rozumem nie grzeszy.... będzie nim łatwiej manipulować... |
Może ja go powinnam uprzedzić>>>
blood_baby napisał: |
niech mnie na kolanach przeprasza i to najlepiej nie z pustymi łapkami
|
Pożyjemy zobaczymy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blood_baby
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dream...
|
Wysłany: Pią 0:31, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Yuri napisał: |
Oh..nie zawsze można miec to czego się chce |
a czy ja tak dużo chcę... tylko jakiś kaloryferek na zimę by się przydał....
Yuri napisał: |
Może ja go powinnam uprzedzić>>> |
ja ci dam uprzedzić.... niespodziankę będzie miał....
Yuri napisał: | Mika powoli zaczynała rozumieć co zrobiła. Spuściła wzrok na podłogę zastanawiając się co dalej. |
na twoje życzenie komentuje ten fragment: wiem, wiem, cała ja.... najpierw robię, a potem klnę w stylu: a po cholerę mi to było, albo coś w tym stylu.... ale dlaczego zaraz mi to wytykać... staram się zwalczać w sobię swoje wady.... nie moja wina że mi nie wychodzi..... i tu właśnie obalam mit, że człowiek się uczy na własnych błędach.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
edziulek
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:38, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
blood_baby napisał: | Yuri napisał: |
Oh..nie zawsze można miec to czego się chce |
a czy ja tak dużo chcę... tylko jakiś kaloryferek na zimę by się przydał.... |
Mi też by się przydał
blood_baby napisał: | Yuri napisał: | Mika powoli zaczynała rozumieć co zrobiła. Spuściła wzrok na podłogę zastanawiając się co dalej. |
na twoje życzenie komentuje ten fragment: wiem, wiem, cała ja.... najpierw robię, a potem klnę w stylu: a po cholerę mi to było, albo coś w tym stylu.... ale dlaczego zaraz mi to wytykać... staram się zwalczać w sobię swoje wady.... nie moja wina że mi nie wychodzi..... i tu właśnie obalam mit, że człowiek się uczy na własnych błędach..... |
Nie martw się, Aguś, ja też tak mam.
Ostatnio zmieniony przez edziulek dnia Pią 0:40, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
colinka
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:40, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Yuri napisał:
Mam nadzieję, że nie czekałyście zbyt długo na kontynuację :hamster_bigeyes: |
zaaa długo
Cytat: | Yuri napisał:
Odebrawszy co jego Sia ciesząc się jak małe dziecko zatopił swoje ząbki w cieście pierożka. Na jego twarzy widniał uśmiech tryumfu i rozkoszy. |
Niczym mały wampirek.....
Cytat: | Yuri napisał:
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – krzyknął Jae odpychając od siebie Mikę. |
kurcze nie poznaje JJ oby to jednak nie był proroczy fic
czekam na kolejne części
Cytat: | Yuri napisał:
to chyba najdłuższy z rozdziałów....uprzedzam jakby komuś miał się znudzić :hamster_sorry: |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina
G&J.Obsesja
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puławy/Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:25, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Yuri napisał: |
- Tak – skinęła głową – zastanawiam się tylko czy z Tiną wszystko w porządku, no i gdzie jest Micky. |
Tak Aguś kochanie, ciesze sie ze martwisz sie o mnie
Yuri napisał: |
Dopiero teraz gdy Tina zniknęła mu z pola widzenia zainteresował się swoim jedzeniem... |
No widzicie Jak mnie widzi nawet jesc nie musi
Yuri napisał: |
Rozpaczliwie rozpoczął poszukiwania swojego posiłku, które na pewno powinno gdzieś być… |
No coz, zabilo mnie to
Yuri napisał: |
- To moje – krzyczał – straciłem dziewczynę, ale jedzenia już nie pozwolę sobie odebrać. |
Jak to straciles?!! Ja wyszlam tylko na chwile... Czekaj na mnie Sia, zaraz przyjde i znowu nie bedziesz musial jesc zeby zyc hihihi
Yuri napisał: |
Odebrawszy co jego Sia ciesząc się jak małe dziecko zatopił swoje ząbki w cieście pierożka. Na jego twarzy widniał uśmiech tryumfu i rozkoszy. |
Ej ej bez przesady... Swoje usteczka to moglbys zatopic gdzie indziej... A jesli chodzi o rozkosz to...
Yuri napisał: |
- Nie martw się już, za dużo myślisz o innych. Tina to duża dziewczynka poradzi sobie- powiedział Jae widząc jak Mika powoli znowu odpływa w swoich myślach. |
Niewiem dlaczego ale nie lubie Jae w tym fiku... Kurcze tylko mam nadzieje ze w rzeczywistosci go polubie bo jak nie to bedzie ciezko
Yuri napisał: | Razem z nią siedział przystojny brunet, zabawiał ją swoją rozmową, ale Tina nie wydawała się być zainteresowana jego osobą. Nie przeszkadzał jej jednak…w końcu miała darmowe drinki (^^) |
A jak... Jak pic to najlepiej za czyjes
Yuri napisał: |
A Tina?? Gdzie Tina?? |
Tu jestem Akuku
Yuri napisał: |
Odwrócił się, zobaczyłam jego twarz lecz alkohol zaczynał działać w moim organiźmie. Straciłam umiejętność racjonalnego widzenia.... Obraz mi się rozmazywał. Nie dałam rady rozpoznać jego twarzy lecz wiedziałam że skądś go znam....tylko skąd? |
No tak, alkohol to jednak nie jest dobra rzecz Korde nawet znajomych nie rozpoznasz
Yuri napisał: |
- Tylko szkoda, że miłość tak boli… |
Oj Yunho nie przejmuj sie Daga Cie pocieszy
Yuri napisał: |
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – krzyknął Jae odpychając od siebie Mikę. |
Tez bym mu z liscia strzelila na twoim miejscu Aguś
Yuri napisał: |
‘ Ona mnie opuści’ pomyślał odwracając twarz w stronę okna |
Nie martw sie stary, napewno nie na dlugo hihihihi
Yuri napisał: | Po co mu było to wszystko? Nie zyskał nic, a stracił prawie wszystko. |
no widzisz i po co ci to bylo
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pią 13:26, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
blood_baby
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dream...
|
Wysłany: Pią 13:43, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
myJunsu napisał: |
Yuri napisał: |
Odebrawszy co jego Sia ciesząc się jak małe dziecko zatopił swoje ząbki w cieście pierożka. Na jego twarzy widniał uśmiech tryumfu i rozkoszy. |
Ej ej bez przesady... Swoje usteczka to moglbys zatopic gdzie indziej... A jesli chodzi o rozkosz to... |
ty perwersie jeden.....
myJunsu napisał: |
No tak, alkohol to jednak nie jest dobra rzecz Korde nawet znajomych nie rozpoznasz |
ja ci dam... poczekaj tylko trochę... tak się bezczelnie ze mnie nabijać....
myJunsu napisał: |
Yuri napisał: |
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – krzyknął Jae odpychając od siebie Mikę. |
Tez bym mu z liscia strzelila na twoim miejscu Aguś |
tylko dlaczego to tak boli i mnie....
Ostatnio zmieniony przez blood_baby dnia Pią 13:44, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:16, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ahahaha ale boski rozdział
Sia jaki rozkoszny poszukiwacz zaginionych pierozków hihi xD
Żal mi biednego Uno a Jae to bym wpierdzieliła!
Nie mam już siły na cytaty ale jak dla mnie to i tak był ten rozdział za krótki i nie mogę się doczekac kolejnego!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuri
POP&Korea HOLIC
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:16, 09 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
NAPISAŁAM
Krótki, ale mam nadzieję, ze będzie się podobac
ROZDZIAŁ 9
Siedziała w swoim fotelu, pijąc gorącą herbatę… Miała już dosyć dzisiejszego dnia. Najpierw Jin, potem…
‘Nie, nie chcę o nim myśleć’
Tina przykryła się swoim ulubionym kocykiem. Zerknęła na swój telefon.
Mika wciąż dzwoniła… ‘I po co?’ pomyślała gorzko Tina ‘to nie ma sensu’.
Wciąż czuła na swoim policzku jego dotyk. Choć tak bardzo chciała, nie potrafiła o tym zapomnieć.
‘ Dlaczego mu na to pozwoliłam? Nie chcę znów popełniać tego błędu…’ pomyślała pociągając kolejny łyk rumowej herbatki. Westchnęła lekko… Zamknęła oczy. Chciała spać…chciała być sama.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- No nie znowu nie odbiera moich telefonów – powiedziała z rezygnacją w głosie Mika. Popatrzyła na swoją komórkę poczym zamknęła klapkę… chwilę później telefon wylądował z impetem na jej łóżku.
- Stało się coś? – zapytała Yuri z troską w głosie. Powoli wracała do siebie, już nie czuła się zmęczona. Wręcz przeciwnie miała w sobie ogromne pokłady energii, którą chciała jak najszybciej wykorzystać np. wracając do pracy…
‘No tak ona nic nie wie’ pomyślała Mika uśmiechając się do przyjaciółki’ z Tiną to tak zawsze’.
- Wiesz Tina była ze mną na tej kolacji u tych chłopaków… Tyle że nie wszystko działo się tak jak powinno i wyszła…
- Jak to wyszła?
- No tak po prostu. Wiesz tam mieszka jakiś Micky…nie miałaś go okazji poznać bo on wyszedł zaraz po Tinie.
- Zaraz po niej czy może z nią? Zapytała dociekliwie Yuri patrząc w oczy Miki
- No teoretycznie po niej….ale poszedł za nią.
Oczy Yuri rozszerzyły się w zaskoczeniu… Próbowała zanalizować to co właśnie usłyszała.
- Czyli oni się znają? – zapytała w końcu.
- Trudno powiedzieć. On twierdzi, że tak…ona, że ją z kimś pomylił. Ale jak się na nich tak z boku popatrzyło to miałam wrażenie, ze znają się dość długo…. Szczególnie widać to po Tinie.
- No tak, ona nie potrafi ukrywać swoich uczuć. Ale myślisz, ze coś ich łączyło? – zapytała Yuri zadziornie uśmiechając się do Miki.
- To znaczy? Myślisz o…
- O tym samym co ty – przerwała jej w połowie zdania mając delikatny uśmiech na twarzy.
- Pewnie tak. Słuchaj….a może porozmawiamy o tobie?
- Wiesz głodna jestem.- stwierdziła Yuri uśmiechając się do Miki- Mamy coś w lodówce?
Powiedziawszy te słowa udała się szybkim krokiem do kuchni nie spojrzała na przyjaciółkę. Mika patrzyła na nią z lekkim niedowierzaniem. Trudno było odgadnąć co kryje się w umyśle jej małej istotki. Dopiero co powróciła do świata żywych, a pała tak niesamowitą energią. Dodatkowo tyle spraw było nie wyjaśnionych. Nagle Mika pomyślała, że tamtej nocy musiało się stać coś strasznego o czym Yuri nie chce rozmawiać. Niby na jej twarzy widniał uśmiech lecz dało się odczuć, że coś jest nie tak. Mika postanowiła nie drążyć tematu. Wiedziała, że gdy Yuri będzie gotowa sama jej wszystko opowie…
____________________________________________________________________________________________________________
Właśnie pociągał kolejny łyk jakiegoś bliżej nieokreślonego niebieskiego drinka. Chciał się upić? Być może, ale sam nie znał powodu dla którego tu przyszedł. Był lekko skołotany. To co się wydarzyło u niego w mieszkaniu nie powinno mieć miejsca. Wciąż myślał… zastanawiając się czy powinien się w to tak zagłębiać. Z rozmyślań wyrwał go delikatny kobiecy głos.
- Yoo kończy ci się drink…dolać więcej?- barmanka uśmiechnęła się do niego słodko. Jako, ze był częstym gościem tego baru wszyscy go znali z imienia.
- Jasne. Dolej trochę – odparł spoglądając na dziewczynę. Nie wiedząc czemu znów przypomniał sobie Tinę. Jej twarz, głos, jej wszystkie reakcje dzisiejszego dnia.
‘Nie będzie mi łatwo’ pomyślał patrząc na pełną już szklankę.
- Poproszę butelkę whisky – usłyszał tuż obok siebie. Niedbale spojrzał na osobę siedzącą po jego prawej stronie. Wyraz twarzy jaki prezentowała przybyła osoba był pełen gniewu ale i jakiegoś żalu. Micky westchnął głęboko i przeklinając sam siebie za swoje dobre serce odwrócił się z niechęcią na twarzy do przybyłego chłopaka.
- A ciebie co tu przywiało – zapytał chłodno – kto jak kto ale ciebie to bym się tu nie spodziewał.
Chłopak popatrzył na Yoo zaskoczony. Widać było niepewność w jego oczach.
- Micky…co ty tu robisz?- spytał.
- Widocznie to co ty Jae…leczę smutki.
Obaj pociągnęli łyk swojego alkoholu.
- Czyżby Tina cię wystawiła? – zaczął z ironicznym uśmiechem Hero
- Ty lepiej popatrz na siebie.- rzucił wrogo Yoo czym przygasił ponownie Jae. – A gdzie twoja panna? Już się pokłóciliście? – dodał patrząc mu prosto w oczy.
Jae skrzywił się lekko i wtopił wzrok w butelkę whisky.
- Ta ranna dziewczyna co u was była…
- Zaraz ty o niej wiesz?
- A co? Aż tak głupi nie jestem – krzyknął Jae….- nie no dobra gdyby nie to że się obudziła
- Obudziła się, kiedy? – Micky był wyraźnie zaskoczony tymi słowami.
- Dasz mi dokończyć czy nie?!
- Dobra już się zamykam…
- No więc okazało się, ze ona jest przyjaciółką Miki….no i się pokłóciliśmy
- Awanturę ci zrobiła co?? Ale to nie twoje wina jeśli już to powinna nas obwiniać –Yoo zaskakując samego siebie zaczął powoli bronić Jae.
- Widzisz tu jest problem, bo to ja was zacząłem oskarżać a ona chciała was bronić.-
głos Jae stawał się coraz cichszy- trochę się jakby szarpaliśmy i ona mnie uderzyła.
Gdy całkowicie zamilkł Yoo patrzył na niego z niedowierzaniem. ‘Ten idiota nigdy nie uczy się na swoich błędach’ pomyślał ‘ale chyba mu zależy na tej dziewczynie’
- Słuchaj przesiądźmy się do stolika. Tam będziemy mogli na spokojnie porozmawiać – zaproponował wstając z miejsca. Jae zaskoczony jego reakcją bez sprzeciwu udał się za nim. Zdziwiła go jego serdeczność…. ‘ Może jeszcze jest szansa żeby mi wybaczył’ pomyślał siadając w końcu przy niewielkim stoliku z dala od wejścia.
Przez chwilę żaden z nich się nie odzywał. Być może alkohol który płynął w żyłach Mikciego powoli zaczął wyparowywać gdyż zaczął się zastanawiać po jaką cholerę pomaga temu niedojdzie. Postanowił się jednak przemóc. Ktoś w końcu musiał zrobić pierwszy krok.
- Jae… - zaczął powoli czym przyciągnął na siebie jego wzrok – ty wiesz, że jesteś skończonym idiotą?
- Ej…ja wypraszam sobie.
- Cicho bądź – przerwał mu stanowczo Micky -teraz ja mówię. Czy ty w ogóle myślałeś o tym, ze popełniłeś błąd?
Na twarzy Jae pojawiło się lekkie zamyślenie.
- Tak, ale…
- Albo tak, albo nie. Nie ma żadnego ale… Spoko z ciebie facet ale tak naprawdę myślisz tylko o przepisach i tak naprawdę o sobie. Nie liczysz się z uczuciami innych…po prostu osądzasz.
Te słowa zraniły Jaejoonga ale powoli zaczynał myśleć, że może rzeczywiście cos w tym jest. Przecież nie słyszał tego po raz pierwszy.
- Ona powiedziała to samo – powiedział patrząc smutnym wzrokiem na Mickiego.
- Facet….widzę, że ci na niej zależy. Może tym razem warto się przełamać i przyznać do błędu co?
Tak, tym razem….ostatnio nie był w stanie tego zrobić. Za bardzo się bał. Niby wydawało się że Micky mu teraz wybaczył, ale czy naprawdę. Jedno słowo przepraszam a być może relacje pomiędzy nimi nie byłyby tak napięte jak teraz.
‘Z Miką nie będzie łatwo’ pomyślał.
- Teraz to już tylko od ciebie zależy -usłyszał po chwili.
Micky pociągnął łyk swojego drinka.
‘Mam dosyć swoich problemów, po co mi jeszcze jego’ pomyślał przygryzając dolną wargę.
- Dobra ja już wiem co mam robić. A teraz wróćmy do ciebie.
- Do mnie? Ja nie mam ci nic do powiedzenia – odparł Micky opierając ręce o stół.
- Tak? A co z Tina?
Pomimo wszystko na dźwięk jej imienia podniósł głowę.
- A jednak chyba masz coś do dodania od siebie – powiedział zadziornie Jae patrząc na twarz Mickiego na której malowało się niezwykle wytężone myślenie…
Ostatnio zmieniony przez Yuri dnia Nie 22:21, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|