|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miji!
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:05, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
hahahah, mi tez sie strasznie spodobał caluuuutki rozdział trzymał w napieciu, nie wiem czemu
a Sia niegrzeczny upił sie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:17, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No to kiedy ciąg dalszy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kinia-chan^^
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Pruszków Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:39, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Rozdział 13
Gdy tylko dowiedziała się o co tak naprawdę chodzi, bez zastanowienia wybiegła z domu. Żadna z dziewczyn jej nie zatrzymała ponieważ zdawały sobie sprawę z tego, że Okabe jest uparta i że tak postawi na swoim.
-Cholera, nie wiem gdzie mieszka-mruknęła. Zatrzymała się i rozejrzała dookoła."7". Bez pukania wpakowała do niego. Hero, który paradował po mieszkaniu w samym ręczniku, nieźle się wystraszył widokiem Ayumi. Ścisnął mocniej puchaty materiał.
-Gdzie mieszka Shiba?
-Kto?-wtrącił się Max, delikatnie wyłaniając głowę zza kanapy.
-Uno Shiba. Mniej więcej waszego wzrostu, ciemne włosy, zielone oczy..-wymieniała na palcach.
-Trzynaście. Na co Ci on?-spytał Yunho schodząc ze schodów. Jego włosy były jeszcze wilgotne, co oznaczał że musiał brać prysznic.
-Nie Twój interes-warknęła na odchodne trzaskając drewnianymi drzwiami.
-Ona mnie przeraża-stwierdził Jae, zszokowany postawą dziewczyny.
-Masz rację-szepnął Changmin. Dla niego była zbyt nastrojowa. Raz wesoła, raz smutna, raz rozpalona, raz rozzłoszczona. Dosłownie jak kobieta w ciąży. W jego głowie zapaliła się czerwona lampka. A co jeśli?!
-Nie ona zawsze taka była-mruknął kręcąc głową.
-Yunho nie mogłeś wybrać sobie mniej agresywnej dziewczyny?-jęknął Hero.
-Idę zobaczyć o co jej chodzi-powiedział ignorując wcześniejsze pytanie.
-Chyba zaczęło mu na niej zależeć- mruknął Min wpatrując się w drzwi za którymi zniknął lider.
-I tak nie zmienia to faktu, że ona mnie przeraża- nadal przystawał przy swoim.
-Hero, popatrz to my!- krzyknął uradowany wskazując telewizor.
-Takk..-usiadł obok niego- Oddaj pilota-poprosił wyciągając ręke.
-Po co Ci on?-spytał podejrzliwie.
-Chce obejrzeć motory-odpowiedział.
-Nie. Będziemy oglądać nas.
-Nie. Motory.
-Nas
-Motory
-Nas
-Motory-wyrwał mu pilota. Uśmiechnął się tryumfalnie. Opuścił gardę przez co oberwał poduszką w tył głowy. Changmin uderzył go tak mocno, iż Hero czołem zderzył się ze szklanym stolikiem.
-Przepraszam!-krzyknął odsuwając się na bezpieczną odległość.
-Uno!-krzyknęła wchodząc do pomieszczenia. Rozejrzała się. Pusto. To dziwne.. Coraz bardziej zdenerwowana, wchodziła po dwa schodki na raz. Gdy znajdował się na pietrze usłyszała śmiech dziewczyny. Bingo.
-Wyjdź!-rozkazała Cassie wpadając do sypialni.
-Ani mi się śni-próbowała sie postawić, lecz widząc wściekłość w zielonych oczach ustąpiła i posłusznie wyszła.
-Jest Ci, aż tak do mnie śpieszno-zaśmiał się wyskakując z pościeli. Na sobie miał tylko zielone bokserki, które doskonale kontrastowały z jego oczami.
-Jak mogłeś jej to zrobić!-krzyknęła wymierzając mu siarczystego policzka. Zdziwiony dotknął bolące miejsce. Miała cholernie dużo siły.
-Och..a więc chodzi Ci o Natalie? Znudziła mi się. Czy to nie oczywiste? Każdy dopływ gotówki kiedyś się ucina.-nie wytrzymała. Z całej siły popchnęła go do tyłu. Wpadł na szafkę nocną. Syknął czując jak szkło z rozbitej szklanki boleśnie rozcina mu rekę.
-Skarbie..tak to my się bawić nie będziemy..-mruknął. Nim zdążyła się zorientować, leżała na podłodze czując metaliczny posmak krwi, wydobywającej się z rozciętej wargi. Dotknęła szczęki zastanawiając się czy nie jest złamana.
-I jak Ci się podoba Ayu?-zdrową dłonią złapał jej ręce, przygwoździł do ściany i boleśnie wbił się w wargi. Próbowała się wyrwać, lecz gdy nawet trzymał ją jedną ręką ne miała z nim szans. Doskonale zdawała sobie sprawę. Więc dlaczego ośmieliła się tu przyjść? Sama.. Ze względu na starą przyjaciółkę? Starą? Dokładnie pamiętała czasy, gdy ona i Vuitton wszędzie chodziły razem. Były jak siostry..Teraz wydawał jej się to śmieszne. Pamiętała również jak była na jej każde skinienie, ale Natalie się zmieniła co ważniejsze ona się zmieniła. Z natłoku myśli wyrwała ją ręka, która od dekoltu aż po uda znaczyła krwistą ścieżkę.
-Puszczaj mnie, popaprańcu-syknęła wiercąc się. Nie mogąc znieść jego widoku, mocno zamknęła oczy, lecz nadal czuła jego dotyk. Po paru minutach usłyszała dźwięk upadanego ciała.
-U-know?-spytała zdziwiona, gdy uchyliła powieki.-Poradziłabym sobie sama-mruknęła doprowadzając się do porządku.
-Nic Ci nie jest?-kątem oka zerknął na chłopaka, leżącego pod ścianą.
-Mówiłam, że dałabym sobie rad..
-Chodź-przerwał, łapiąc ją za dłoń i ciągnąc w stronę wyjścia.
-Jesteś nienormalna-skwitował, gdy znaleźli się na świeżym powietrzu. Nic nie odpowiedziała, uparcie wpatrując się w ziemie. Delikatnie złapał ją za brodę i zmusił by na niego spojrzała.
-Zabiję go-warknął widząc strużkę krwi wydobywającą się z ust dziewczyny.
-nie poddawaj się emocją-powtórzyła jego słowa. Prychnął tylko, doskonale je pamiętał, powiedział je do niej już pierwszego dnia, gdy miliła kroki.
-Najważniejsze, że nic Ci nie jest-mruknął a kącik jego ust delikatnie uniósł się do góry. -Trzeba przyłożyć do tego lód-objął ją ramieniem i skierował się do domku.
-I tak po prostu mu przywaliłaś?-spytał zdziwiony Jae. Po usłyszeniu historii, utwierdził się w przekonani iż ta dziewczyna go przeraża.
-A co innego mogłam zrobić?-lód owinięty w kuchenną szmatkę z powrotem przyłożyła do obolałej szczęki.
-Masz, rację to było najlepsze rozwiązanie-powiedział ironicznie Yunho. Zgromiła go wzrokiem. Już mieli zacząć kolejną kłótnie, kiedy przerwał im głos Irie:
-O matko! Ayu nic Ci nie jest?-doskoczyła do niej oglądając zaczerwieniony polik. Zielonooka często wdawała się w bójki, ale przeważnie wychodziła z nich cało. Tym razem było inaczej..
-Michi nie martw się, nic mi nie jest-uspokajająco pomachała ręką.
-Całe szczęście, gdyby nie U-know..-zaczęła, lecz urwała widząc spojrzenie chłopaka. po drodze Junsu zdążył im wszystko wyjaśnić.
-Ayumi na pewno dałaby sobie rade-dodała szybko Miji, lecz w jej głosie usłyszeć można było zawahanie. Okabe przemilczała ich wypowiedz. Zdawała sobie sprawę, że czarnooki jej pomógł ale nie miała zamiaru ponownie mu dziękować a w odpowiedzi usłyszeć:
"Kim jesteś i gdzie jest Ayumi?"
-Czy naprawdę nie mogłaś wytrzymać, bez żadnej afery, dziś wyjeżdżamy-jęknęła piwnooka podnosząc się z klęczek-Dziękuje, Yunho-położyła dłoń na jego ramieniu. Uśmiechnął się, lekko kiwając głową. Zielonooka nadal siedziała cicho na nic nie odpowiadając. I to nie dlatego, że nie miała pojęcia co może powiedzieć, tylko szczęka jej to uniemożliwiała.
-Kurwa..Krew!-stwierdził Aki przyglądając się śladom na jej ubraniu. Co z tego, że jest sportowcem?! Widok krwi przyprawia go o mdłości.
-Nie jest moja- burknęła ciężko, odchylając głowę na krześle.
-Ayumi..-szepnęła niepewnie niebieskowłosa znajdując się w jadalni. Okabe uśmiechnęła się lekko, lecz zaraz na jej twarzy pojawił się grymas bólu. Cholera! Ile to jeszcze potrwa?!-Nie kazałam Ci do niego iść-dodała wycierając spocone dłonie o spodnie. Karmelowowłosa ociężale podniosła się z wiklinowego fotela i podeszła do blondynki.
-Wiem i nie winię Cię za to-wskazała na policzek-tylko następnym razem mnie wysłuchaj.
-dziękuje-szepnęła a w jej oczach pojawiły się łzy. Nie zastanawiając się mocno objęła Ayu-Naprawdę Ci dziękuje.-Yyy.hm..nie ma za co-również ją objęła.
-Stara przyjaźń zaczyna się odnawiać-mruknęła Kawaii, teatralne wywracając oczami. Irie zgromiła ją wzrokiem.
-Xiah chyba Cię woła-syknęła zła. Blondynka zerknęła za siebie.
-Hmm..Michi nie bądź zazdrosna-rzekła nie kryjąc rozbawienia.
-A Ty znajdź sobie, własnych znajomych a nie przywłaszczasz moich- mruknęła, cicho wychodząc z domku.
O godzinie dziesiątej wieczorem, po kolacji i spakowaniu się wsiedli do autokaru by wrócić do Tokio. Zajęli wcześniej wyznaczone miejsca, lecz tym razem Okabe to przemilczała. Najgorsze było to iż wcale nie była zmęczona przez co nie mogła zasnąć.
-Yunho..?-zagadnęła niepewnie.
-Eee.?-jęknął tylko. Był na granicy snu, a ta przeklęta dziewczyna znowu go obudziła.
-Powinnam Ci podziękować, tak więc dziękuje.
-Słucham?-otworzył oczy. Czy on przypadkiem się nie przesłyszał?!
-Nie każ mi tego powtarzać-warknęła odwracając głowę w stronę okna. Zaśmiał się cicho, przyciągając ją do siebie i zakrywając jej drżąc ciało, szarą bluzą.
-Śpij-cmoknął jej czoło. Słyszała bicie jego serca. Było takie spokojne i równomierne. Jej powieki same zaczęły się zamykać.
-Dobranoc-szepnęła jeszcze, zanim znalazła się w krainie fantazji i snów.
Michi wytarła mokre policzki. Ten film był o wiele bardziej zrozumiały..
-Max..jakie to smutne-szepnęła łamiącym się tonem-Dlaczego główny bohater musiał zginąć?
-Bo tak ustalił reżyser-głowa Junsu wyłoniła się z nad foteli.
-Jesteś bardzo zabawny, nie zasatnawiałeś się nad pracą komika?-odgryzła się.
-Jej co ona taka cięta?-mruknął na ucho koledze, ten wzruszył ramionami i wymruczał:
-Dajcie mi spać.
-Michi coś Cię trapi?-Xiah nie dawał za wygraną.
-Hmm...chce iść spać, Ty też powinieneś-burknęła. Kawaii pociągnęła swojego chłopaka z powrotem na siedzenie.
-Dobranoc-musnęła jego wargi, układając się na wyrzeźbionym torsie.
-Słodkich snów-pogłaskał jej blond włosy i również zamknął oczy, próbując zasnąć.
Ha~! I co wy na to ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:04, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jaaaa
Ostatnio zapomniałam wrócić z cytatami ale tu na pewno wrócę jutro *o*
SUPER ROZDZIAŁ!!! ;3
Kiedy będzie ciąg dalszy?
Strasznie się wciągnęłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kinia-chan^^
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Pruszków Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:09, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dzień bez wazeliny to dzień stracony, ne?
Nie no żartuje, ciesze się że Ci sie podoba
Następny hmm..*patrzy na swoje zakrwawione od przepisywania palce* nie mam pojęcia, ale pewnie na dniach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:23, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Taaa zakrwawione xD jaaaaaaaaaaaaasne! XDDDD
Ja chcę rozdział!Ja chcę rozdział!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kinia-chan^^
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Pruszków Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:27, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Serio mówię! Spójrz*przystawia jej pod oczy palce* Widzisz?
weź jeszcze widelec! a nie to nie to
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
♡ Jrock ♡
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:29, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
*patrzy z zamkniętymi oczami* A widzę widzę xD
*wzięła widelec* No i co? XD *macha widelcem jak zorro* XDDD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayano
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:47, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja chce następny XD Lol własnie przeczytałam całość.
Jak ja kocham fice w których sa jakies złośliwości w związku XD Eh, trzeba zabrać się za własny!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|